PE zbada doniesienia o więzieniu CIA na Ukrainie
Parlament Europejski chce przygotować raport po rewelacjach ujawnionych w rosyjskim filmie o rzekomym więzieniu CIA na Ukrainie, do którego mieli być przeniesieni więźniowie z Polski i Rumunii - ogłosił w Strasburgu sprawozdawca PE Claudio Fava.
14.11.2007 15:15
Jak sprecyzował, chodzi o "raport z własnej inicjatywy" (czyli bez żadnej mocy prawnej dla rządów), który przygotuje Komisja ds. wolności obywatelskich PE w świetle nowych rewelacji, jakich dostarczyły w ostatnim czasie media, w tym zrealizowany przez państwową rosyjską telewizję RTR film autorstwa Arkadija Mamontowa.
Powołując się na zdjęcia i wypowiedzi świadków w filmie, Fava powiedział, że są "wskazówki, ale nie dowody" na ewentualne przeniesienie do wybudowanego w drugiej połowie 2005 roku więzienia CIA na Ukrainie więźniów, którzy rzekomo mieli być przetrzymywani wcześniej w Polsce i Rumunii.
Towarzyszący Favie drugi włoski eurodeputowany Giulietto Chiesa, były wieloletni korespondent w Rosji, zapewnił, że "ma zaufanie do autora filmu".
To bardzo dobry dziennikarz i mój przyjaciel. Przecież nie można mówić, że wszystko, co emituje rosyjska telewizja jest złe - odpowiadał Chiesa wątpiącym w wiarygodność filmu dziennikarzom.
Zgodnie z filmem - jak relacjonowali włoscy eurodeputowani - istnieje rozkaz z sierpnia 2005 roku wydany przez szefa ukraińskiego sztabu generalnego Serhija Kyryczenkę w sprawie wybudowania więzienia dla 10 więźniów i 10 strażników w bazie wojskowej Makariw 1, niedaleko Kijowa.
Fava wyjaśnił, że nowy raport PE ma służyć także do ponaglenia rządów państw członkowskich UE, by ustosunkowały się do poprzedniego raportu europarlamentu. Dwa kierujące Unią Europejską przewodnictwa (od czasu przyjęcia raportu) postanowiły nic w tej sprawie nie robić. Nie było żadnej reakcji w stosunku do podejrzanych rządów - żalił się Fava.
Po rocznej pracy specjalna tymczasowa komisja Parlamentu Europejskiego ds. domniemanych lotów i więzień CIA w Europie przyjęła w listopadzie 2006 roku raport, w którym oskarżyła rządy państw członkowskich o współpracę z USA i ukrywanie jej przed opinią publiczną. Raport stawia zarzuty 17 krajom, w tym Polsce. I choć w projekcie raportu eurodeputowani napisali, że w Starych Kiejkutach koło Szczytna "mógł istnieć tymczasowy, tajny ośrodek przetrzymywania", to ostatecznie, po głosowaniu, zostało zdanie, iż "nie można stwierdzić, że w Polsce były zlokalizowane tajne ośrodki przetrzymywania" więźniów CIA.
Z kolei w przyjętym 26 czerwca tego roku przez Radę Europy raporcie szwajcarski senator Dick Marty napisał, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski "wiedział i aprobował" rolę Polski w tajnych operacjach CIA prowadzonych na terytorium polskim. O operacjach CIA w Polsce mieli też wiedzieć ówcześni wysocy rangą funkcjonariusze państwowi: minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef WSI Marek Dukaczewski oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec. Wszyscy zaprzeczyli tym informacjom.
Inga Czerny