PE. Bruksela. Giełda nazwisk w walce o komisarza unijnego się powiększa

W ciągu dwóch tygodni nowa szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformuje Warszawę, który "resort" unijny przypadnie w udziale Warszawie. Wtedy rząd wystawi dwóch kandydatów - mężczyznę oraz kobietę. W grze toczą się znane nazwiska, choć niektóre kandydatury nie są oczywiste.

PE. Bruksela. Giełda nazwisk w walce o komisarza unijnego się powiększa
Źródło zdjęć: © East News | Grzegorz Banaszak/REPORTER
Piotr Białczyk

23.07.2019 | aktual.: 23.07.2019 07:55

- Na razie nie rozmawiamy o personaliach, ale o tekach na jakie mamy szanse - mówił tuż po wyborze szefowej KE Mateusz Morawiecki Morawiecki. Dodał wtedy, że jego rząd będzie "walczył o najważniejsze stanowiska dla polskich przedstawicieli". W gronie "ministerstw", o jakie walczy Polska, jest energia - ujawniał w TVN24 wicepremier Jacek Sasin.

W tym kontekście największe szanse ma dwoje ministrów - Jerzy Kwieciński (MIiR) oraz Jadwiga Emilewicz (MPiT). Na korzyść obu osób działa brak zaangażowania w obecny spór polityczny oraz fachowość.

Emiliewicz - jak przypomina "Rzeczpospolita" niedawno podpisała ze swoimi odpowiednikami z Francji i Niemiec wspólną deklarację ws. przyszłości polityki przemysłowej. Dodatkowym atutem minister przedsiębiorczości jest jej płeć - Ursula von der Leyen zapowiadała, że przyszła "unijna rada ministrów" będzie w połowie złożona z kobiet.

Jednak w kręgach partyjnych Emilewicz jest uważana, podobnie jak kiedyś Elżbieta Bieńkowska w PO, za ekspertkę. "To może zniechęcić kierownictwo PiS do tej kandydatury". Szczególnie, że podobne zbliżone do niej kompetencje ma Jerzy Kwieciński. Minister inwestycji i rozwoju ma po swojej stronie konkretny sukces - skuteczne wykorzystanie funduszy strukturalnych. Z punktu widzenia rozgrywki o kolejny budżet UE na lata 2021-2028 to wiedza nie do przecenienia.

PE. Nowe nazwiska w grze o komisarza

W gronie "kandydatów na kandydata" pojawiają się także Krzysztof Szczerski. Niedawno prezydencki minister ubiegał się o funkcję zastępcy Sekretarza NATO, był nawet w ścisłej czwórce osób, które mają szansę na ten urząd. Jednak musiał oddać pole byłemu szefowi rumuńskiej dyplomacji. Stąd - jak zaznacza "Rzeczpospolita" - szansa dla Szczerskiego. "Choć ma silną pozycję w PiS, to nie należał do rządu przez co nie był bezpośrednio zaangażowany w spór z Brukselą w praworządność" - dodaje dziennik.

Oprócz niego w jednej linii wymieniani są: Konrad Szymański (wiceszef MSZ), Adam Bielan (były marszałek Senatu, europoseł PiS). Ryszard Czarnecki (były wiceprzewodniczący PE) oraz Jacek Saryusz-Wolski.

Ostatnie dwie kandydatury pojawiły się w zestawieniu po raz pierwszy. Na korzyść Czarneckiego ma być znajomość na brukselskich salonach, jednak cieniem kładzie się jego usunięcie z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Dodatkowo europoseł PiS ma niewielkie doświadczenie w rządzeniu.

Z kolei Jacek Saryusz-Wolski uznawany jest za znawcę prawa europejskiego. Bruksela - według "Rz" - ma jeszcze pamiętać o jego działalności w latach 90. kiedy był był negocjatorem podczas akcesji Polski do UE. Jednak ostatni opór przeciwko reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej oraz sromotna przegrana 27:1 ma osłabiać jego pozycję w staraniach o tekę unijnego komisarza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)