Pawlak zagrożony? "Zwycięstwo nie jest oczywiste"
PSL przygotowuje się do wyborów prezesa. Partia rozpoczęła już wyłanianie delegatów na jesienny kongres. Faworytem jest obecny prezes Waldemar Pawlak. Postrzegany jako główny oponent Pawlaka minister rolnictwa Marek Sawicki deklaruje, że nie zamierza kandydować na szefa ugrupowania. Ale politycy Stronnictwa przyznają, że zwycięstwo Pawlaka nie jest oczywiste - do rywalizacji mogą się włączyć młodzi.
09.04.2012 | aktual.: 09.04.2012 12:35
Przed poprzednim kongresem Stronnictwa w 2008 r. obecny szef ludowców praktycznie nie miał konkurencji. Jedynym jego kontrkandydatem był właśnie Sawicki, którego Pawlak zresztą sam poprosił, by wystartował.
W tym roku nie będą konieczne takie zabiegi, by wypełnić zapis statutu partii, który mówi, że na najwyższe stanowiska w ugrupowaniu musi być przynajmniej dwóch kandydatów. Walkę o przywództwo w Stronnictwie zapowiedział już ponad półtora roku temu popularny poseł Janusz Piechociński.
Niewykluczone, że pretendentów do objęcia fotela szefa partii będzie więcej. W ugrupowaniu coraz częściej mówi się o potrzebie odmłodzenia kierownictwa; w tym kontekście jako potencjalni następcy Pawlaka wymieniani są m.in. trzydziestokilkuletni marszałkowie województw świętokrzyskiego Adam Jarubas i lubelskiego Krzysztof Hetman.
- Ani Piechociński, ani Pawlak nie nadają się na prezesa. Trzeba wystawić młodych - przekonuje proszący o anonimowość prominentny polityk PSL. Jego zdaniem nie można wykluczyć, że obecny szef partii sam zaproponuje, by działacze wybrali kogoś młodszego.
- Młodzi mogą po raz kolejny ożywić, odświeżyć PSL, tak jak myśmy ożywiali ten ruch 20 lat temu - podkreśla inny polityk z władz partii.
Większość rozmówców Polskiej Agencji Prasowej jest jednak przekonana, że na zmianę pokoleniową jest za wcześnie. - Nie sądzę, żeby do tego doszło w tym roku, bo potencjalni liderzy nie chcieli zostać parlamentarzystami - powiedział Eugeniusz Kłopotek. Zarówno Jarubas, który zdobył największą spośród kandydatów PSL liczbę głosów w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych, jak i Hetman - nie przyjęli mandatów poselskich.
Minister rolnictwa, wskazywany przez media na głównego antagonistę Pawlaka w partii, stawia sprawę jeszcze inaczej. Jego zdaniem najważniejszy nie będzie kandydat, a wizja, jaką przedstawi. Sawicki deklaruje, że nie zamierza kandydować i przestrzega przed ofensywą młodych.
- Jeśli 50-latkowie nie będą podejmować działań programowych, nie będą konsolidowali całego Stronnictwa wokół siebie, to wymienią nas szybko ci młodzi. Na plecach Pawlaka już są Jarubas, Hetman, koleżanka Ilona Antoniszyn-Klik, Dariusz Klimczak z łódzkiego. Jest co najmniej 6-7 osób, które w każdej chwili mogą wystartować i mają naprawdę szanse - mówi polityk.
Jego zdaniem, jeśli obecni liderzy "wezmą się za łby" i zaczną konkurować między sobą o władzę w partii, będą skazani na porażkę.
Ewentualnemu przejęciu władzy przez nowe pokolenie może pomóc odmładzanie się struktur ugrupowania. - Sporo jeżdżę po Polsce i muszę powiedzieć, że w każdym powiecie jest duży ruch przyjmowania nowych ludzi - zauważa rozmówca agencji z władz ugrupowania. Jego zdaniem można mówić już o regionach, w których odmłodzone struktury aktywizują się po to, by wystawić swoich delegatów na kongres.
W woj. świętokrzyskim i lubelskim szefami PSL już są politycy niespełna czterdziestoletni. Na Dolnym Śląsku jest zarząd komisaryczny, ale niewykluczone, że i tam pojawi się młody prezes. W partii mówi się też, że zmiana może nastąpić w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie obecnie prezesuje 68-letni Stanisław Żelichowski.
Na razie jednak żaden z potencjalnych, młodych konkurentów Pawlaka nie zgłosił oficjalnie chęci kandydowania. Obecny prezes partii - przekonują jego stronnicy - jest silny jak nigdy. Rozmówcy PAP zwracają uwagę, że pomaga mu też fakt, że niewielu wysoko postawionym w partii działaczom, którzy swoją karierę zawdzięczają obecnemu kierownictwu, zależałoby na zmianie status quo.
- Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że Pawlak będzie prezesem - nie ma wątpliwości szef Rady Naczelnej ludowców, numer dwa w Stronnictwie, europoseł Jarosław Kalinowski.
Działaczom mogła się też podobać asertywność szefa Stronnictwa podczas rozmów koalicyjnych w związku z projektowaną przez rząd reformą przewidującą podwyższenia wieku emerytalnego - część mediów orzekła przecież nawet, że Pawlak "ograł" premiera Donalda Tuska.
Na korzyść Pawlaka przemawia też to, że partia miała czas, by zapomnieć klęskę z 2010 r., kiedy w wyborach prezydenckich Pawlak zdobył 1,75% głosów. Właśnie to skłoniło Piechocińskiego do tego, by stanąć w szranki wyborcze. Od tego czasu PSL uzyskało jednak bardzo dobry rezultat w wyborach samorządowych i nienajgorszy w parlamentarnych (praktycznie taki sam wynik jak w 2007 r.).
Piechociński, mimo że sukcesu nie wróżą mu koledzy, zdaje się jednak wierzyć w możliwość wygranej. Poseł już prowadzi kampanię wśród działaczy. Ujawnia, że w czerwcu, podczas pierwszego zjazdu wojewódzkiego, który wyłoni część delegatów na kongres, zaprezentuje swój program.
- Ludzie się spodziewają, że kongres PSL da wyraźny sygnał co do naszej strategii politycznej na najbliższe lata. Jesienią wybór będzie taki: czy chcecie PSL-u takim, jakim był i jest, czy chcecie PSL-u innego - nowszego, aktywniejszego, inaczej formułującego zadania - uważa polityk.
Według Kalinowskiego na wojewódzkich zjazdach PSL do głosowania na siebie będzie namawiał też Pawlak. Kampania wyborcza wewnątrz Stronnictwa rozpocznie się w czerwcu i toczyć się będzie w rytm kolejnych kongresów regionalnych aż do końca wakacji. Z kolei kongres krajowy, na który przyjedzie około 700 wyłonionych w poszczególnych regionach delegatów, zaplanowany jest na jesień.