PublicystykaPaweł Wiejas: Śpieszmy się oglądać prezenterów. Tak szybko znikają z wizji (OPINIA)

Paweł Wiejas: Śpieszmy się oglądać prezenterów. Tak szybko znikają z wizji (OPINIA)

Z "Wiadomości" TVP zniknął chwilowo Krzysztof Ziemiec. W "Minęła 20" nie ma Michała Rachonia. Rozpłynął się Wojciech Cejrowski. Do odejścia – prawdopodobnie najlepiej w roli męczennika – aspiruje teraz Stanisław Janecki.

Paweł Wiejas: Śpieszmy się oglądać prezenterów. Tak szybko znikają z wizji (OPINIA)
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Paweł Wiejas

23.01.2019 | aktual.: 23.01.2019 15:14

Po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza na Krzysztofa Ziemca spadła – ocierająca się o hejt w czystej postaci – krytyka. Poszło o materiały, w których w niekorzystnym świetle przedstawieni zostali politycy opozycji. Ogólny wydźwięk: opozycja politycznie wykorzystuje śmierć prezydenta.

– Po tym wszystkim wziąłem urlop – tłumaczył "Wirtualnej Polsce" Ziemiec, który od 14 stycznia przestał pojawiać się w programie.
O ile prezenter "Wiadomości" "zniknął się" sam, to wcześniej Wojciech Cejrowski, a ostatnio Michał Rachoń zostali przez kierownictwo TVP Info "zniknięci".

Kierownictwo stacji najwyraźniej nie doceniło wkładu Cejrowskiego w budowanie pluralizmu na antenie publicznego nadawcy, który mógł być postrzegany po prostu jako mowa nienawiści. W przypadku Michała Rachonia uznania nie doczekała się z kolei animacja sugerująca, że Jerzy Owsiak działa na zlecenie Hanny Gronkiewicz-Waltz, do której rzekomo trafiają pieniądze z kwest.

Jeśli kierownictwo TVP spodziewało się, że usunięcie z anteny nadpobudliwych "dziennikarzy" (nie piszę teraz o Krzysztofie Ziemcu) może przyczynić się do stonowania przekazu telewizji, to było najwyraźniej w błędzie. Skądinąd słuszne założenia, wzięły w łeb.

Okazało się bowiem, że na prawicy zapanowała najwyraźniej moda na zostanie "ofiarą prezesa TVP". Takie swoiste #MeToo. Najnowszym aspirującym do tej roli jest Stanisław Janecki.

Publicysta jest jednym w prowadzących "W tyle wizji". Nie wiem, jakie na ogół wizje miewa Stanisław Janecki, ale jedna z ostatnich musiała być upiorna. Bo tylko tym można wytłumaczyć to, że najpierw wstukał tekst: "W trumnie już 11 mln, a teraz kurs na europarlament. Żałoba w rozkwicie" , a potem opublikował go na Twitterze.

Pisał to w chwili, gdy tysiące ludzi wrzucało pieniądze do wirtualnej puszki Pawła Adamowicza (uzbierało się ok. 16 mln zł), zamordowanego prezydenta Gdańska.

Janecki był najwyraźniej zdziwiony, że reakcją było oburzenie internautów.

Pisał: "Naprawdę nie wymyśliłbym niektórych obelg i diagnoz tego, co ze mną jest. To budujące, jak wielu mamy w Polsce szlachetnych ludzi" lub "Wystarczyło trochę podpuścić depozytariuszy mowy miłości i poszło takie szambo, że kanalizacja nie odbiera. Taka to mowa miłości".

Wojciechowi Cejrowskiemu w TVP dano "czas na refleksję". Proszę o wypisanie podobnej recepty panu Janeckiemu. Uzasadnienie: trudno określić jaka wizja nawiedzi go w kolejnym programie.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)