Paweł Śpiewak: wymiar ekonomiczny określa tożsamość Polaków
Teraz podstawowym problemem jest bezrobocie i lęk przed bezrobociem. To wyznacza w zasadniczej mierze nasz sposób myślenia – powiedział w „Salonie Politycznym Trójki” socjolog, prof. Paweł Śpiewak.
04.08.2003 11:27
Kamil Durczok: Jak nam się żyje?
Paweł Śpiewak: Nam się żyje różnie, to znaczy wyniki badań socjologicznych pokazują, że generalnie jesteśmy pesymistami, mamy poczucie przegranej, klęski, to się wiąże w dużej mierze z rozczarowaniem i z rozbudzonymi nadziejami zarazem, rozwojem gospodarczym, takim rozczarowaniem i gospodarką, ale przede wszystkim stylem rządzenia państwem przez kolejne koalicje, ale w szczegółach myślę, że nie jest tak źle, to znaczy jest lepiej, niż można by było się spodziewać.
Kamil Durczok: Panie profesorze, jeśli spojrzeć na raport opublikowany w sobotę w "Gazecie Wyborczej", to wychodzi, że żyje się coraz gorzej. Tam z tego raportu podstawowy wniosek sprowadza się do tego, że prawie 70 procent Polaków uważa, że te zmiany, które przyniósł 89 rok, niekorzystnie wpłynęły na ich życie.
Paweł Śpiewak: To nie jest tak, jeśli się weźmie badania i zapyta ogólnie to znaczy, czy zmiana w roku 89 była dobrą zmianą, czy złą to z tego co wiem, to procent osób, które odpowiadają pozytywnie na zdanie, że to było słuszne i dobre rośnie. Zarazem ludzie oceniają swoją pozycję z punktu widzenia ekonomicznego. To znaczy wymiar ekonomiczny jest zasadniczym wymiarem określającym tożsamość Polaków. Pojęcie szczęścia w Polsce jest związane ściśle z życiem ekonomicznym i sytuacją ekonomiczną.
Kamil Durczok: Ale na tyle panie profesorze, że pralka Frania, albo maluch na talony mogą się kojarzyć lepiej, niż Polska na rok przed wejściem do Unii Europejskiej?
Paweł Śpiewak: Tak, dlatego, że jedna rzecz była zagwarantowana w socjalizmie i to ludzie cenią niezwykle, mianowicie zagwarantowana była praca. I teraz podstawowym problemem to jest bezrobocie i lęk przed bezrobociem i to wyznacza w zasadniczej mierze nasz sposób myślenia.
Kamil Durczok: Kto zmarnował taki entuzjazm, jaki mieliśmy w 89 roku, czy tylko politycy?
Paweł Śpiewak: Nie sądzę, to znaczy to jest pytanie bardzo ogólne, ale powiedziałbym tak, że ten entuzjazm został przede wszystkim zmarnowany przez polityków, przez ta grę, która się toczyła publicznie, ale również nieprawdopodobnie wysokie koszta transformacji. Ja bym powiedział nawet tak, że biorąc pod uwagę te koszta, jakie ponieśliśmy, koszta społeczne, emocjonalne, przestawienie swojego sposobu myślenia, zlikwidowanie znacznej ilości fabryk, prywatyzacja, cała zmiana struktury społecznej, myślę mimo wszystko, że te koszta są nie tak wielkie, jak można by było się spodziewać.
Kamil Durczok: Ale procent niezadowolonych Polaków...
Paweł Śpiewak: Polacy są w ogóle niezadowoleni, więc to jest taki syndrom emocjonalny, emocje się mijają, wracają, to nie jest jeszcze podstawowy element. Ja nie chcę lekceważyć tego napięcia, bo to jest oczywiście ważne, ale powiedziałbym, że z punktu widzenia protestów społecznych, po fali największych protestów - 92, 93 rok, to jednak potem się wszystko troszeczkę uspokoiło.