PolitykaPaweł Śpiewak: w 2014 roku będzie więcej awantur politycznych

Paweł Śpiewak: w 2014 roku będzie więcej awantur politycznych

- Widać zmierzch Platformy Obywatelskiej, co jest sygnałem, że nadchodzi kres pewnej epoki w polskiej polityce. To w naturalny sposób pociągnie za sobą zmiany. Widać, że w Polsce kroi się coś nowego - mówi "Polsce The Times" prof. Paweł Śpiewak. Socjolog i były poseł PO podsumowując rok 2013, mówi, że w tym roku wyraźnie było widać, jak powoli zmienia się układ krajowej sceny politycznej.

Paweł Śpiewak: w 2014 roku będzie więcej awantur politycznych
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

30.12.2013 | aktual.: 30.12.2013 10:10

Zdaniem prof. Śpiewaka dziś ewidentnie problem ma PO. Kiedyś poparcie dla niej sięgało 50 proc., teraz ledwo ponad 20 proc. - Ale PO ma nie tyle problem z PiS, co z własnym elektoratem. Nie należy się bowiem spodziewać, by wyborcy Platformy przeszli na stronę PiS - twierdzi.

Socjolog zauważa, że Tusk gra teraz w tę samą grę, w jaką grał Kaczyński tuż po wyborach 2011 roku. - Wtedy Kaczyński bardziej skrócił PiS, pousuwał wszystkich, którzy mu utrudniali życie, chcieli być kontrliderami. To samo teraz robi Tusk, zamienia PO w bardziej zwartą formację łatwiejszą do zarządzania - mówi.

Odnosząc się do Schetyny, socjolog prognozuje, że ci, którzy popierają Schetynę, zostaną całkiem zmarginalizowani. Prawdopodobnie stracą swoje posady przy okazji wyborów w roku 2015.

- Schetyny nie da się po prostu wyciąć, tak jak się to udało choćby z Janem Rokitą; to jest człowiek aparatu partyjnego i ma jego poparcie. Tusk wie, że proces jego usuwania będzie trwał bardzo długo. Ale on jest człowiekiem twardym i zdecydowanym - twierdzi prof. Śpiewak. Jednocześnie zaznacza, że "Tusk i Schetyna wiedzą o sobie bardzo dużo. Gdyby któryś z nich zaczął z tego korzystać, drugi odpowie tym samym".

Odnosząc się do Jarosława Kaczyńskiego, socjolog zauważa, że prezes PiS chciałby, żeby po wyborach powstała jakaś egzotyczna koalicja w stylu Tusk-Miller-Palikot i ktoś jeszcze. - W ten sposób dojdzie do powtórki z 2005 r. - tyle że to nie PiS będzie tworzył rząd z różnymi przystawkami, tylko PO. Taki rząd po roku, dwóch się wykończy, przecież koalicja Tuska z Millerem byłaby szaleństwem. A w takiej sytuacji Kaczyński będzie mógł się objawić jako jedyny mąż ocalenia narodowego - mówi prof. Śpiewak.

Socjolog odnosząc się do Leszka Millera zauważa, że gdyby został on wicepremierem, nie będzie współpracował z Tuskiem jak Piechociński. - To jednak inna ranga zawodnika. W tym rządzie zaczęłaby się walka buldogów pod dywanem. I to byłaby ostateczna destrukcja Donalda Tuska - puentuje.

Źródło: Polska The Times

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)