Paweł Kukiz tłumaczy wykup mieszkania za 25 tys. złotych
"To nie była transakcja życia. To się należało jak psu buda" - napisał Paweł Kukiz na Facebooku, komentując doniesienia o wykupie przez niego mieszkania w Warszawie za 25 tys. złotych.
Jak napisał "Super Express", Kukiz w 2010 roku nabył na własność 37-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie za niewielką kwotę.
Lider Kukiz'15 wyjaśnia, że w sprawie nie drugiego dna. W swoim wpisie tłumaczy, że jego rodzina przez 65 lat płaciła czynsz za ten lokal, a od 1982 roku on też był tam zameldowany.
"Całe studia, okres pracy z AYA RL, początki małżeństwa mieszkałem non stop w Warszawie. Potem - ze względu na pracę- stała się moim drugim domem. Kiedy pojawiła się możliwość wykupu za 10% wartości - wykupiłem. Dziś mieszka tam moja średnia Córka" - napisał Kukiz.
Tłumaczy także, że stan mieszkania pozostawiał wiele do życzenia, a "przebrnięcie przez administrację było horrorem". Zwraca też uwagę, że budynek, w którym mieszkanie się znajdowało, był w dramatycznym stanie.
"W końcu w 2010 roku stałem się właścicielem. 37 m2- dwa pokoje. Przechodnie. Kiedy czytam, że "według przepisów o takie mieszkanie mogły się ubiegać osoby, których nie było stać na zakup lokum na wolnym rynku" to śmiać mi się chce :-) Bzdury. Nie było takich przepisów. Jeśli już, to były przepisy, ze aby kupić za 10% wartości trzeba było być najemca tego lokalu przez minimum 10 lat. I te warunki spełniałem. Jeśli osoba "z ulicy" chciałaby takie mieszkanie komunalne kupić to musiałaby zapłacić cenę rynkową bo nie spełniała warunku 10 letniego bycia najemcą.
Tyle w temacie" - napisał Paweł Kukiz.
I dodał na koniec: "A autorowi tego artykułu służę pomocą w dotarciu do wszystkich dokumentów dotyczących tego podłego czynu wykupu mieszkania z cieknącym dachem, zajmowanego od 4 pokoleń".
Kukiz publikuje także dokumenty, dotyczące mieszkania:
Wniosek o wotum nieufności dla rządu. Co zrobi Kukiz?
Zapowiadany przez PO wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu , to dalszy ciąg gier wojennych i potyczek partyjnych oligarchii - ocenił lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Dodał, że gdyby dziś odbyło się głosowanie w tej sprawie, wstrzymałby się od głosu.
- Nie chcę się opowiadać po żadnej ze stron tego konfliktu, bo to jest konflikt żenujący - stwierdził lider Kukiz'15.
Jak dodał, jeśli pojawiłby się wniosek o odwołanie szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, to prawdopodobnie zagłosowałby za jego odwołaniem.
