Paweł Kukiz refleksyjnie na Facebooku. "Choćbym miał zostać sam"
Dobra albo zła decyzja - zdania w sprawie zmiany premiera są podzielone. Paweł Kukiz w najnowszym wpisie nie ocenia jednak dymisji Szydło ani wyboru Morawieckiego. Zwraca się natomiast do wszystkich tych, którzy spodziewali się po nim konkretnego zachowania.
09.12.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:08
Lider Kukiz'15 odniósł się do najgłośniejszego ostatnio wydarzenia w polskiej polityce, czyli zmiany na stanowisku premiera. Zamiast swojej oceny, polecił internautom lekturę analizy Stanisława Tyszki. Jak podkreślił Kukiz, wicemarszałek Sejmu napisał ją "na gorąco", bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji Komitetu Politycznego PiS.
Przy okazji Kukiz wyprowadził z błędu tych, którzy oczekiwali, że będzie atakował gabinet nowego premiera bez powodu. "Jeśli 'platformiarze' myślą, że będę walił w nowy rząd dla samego 'bicia' - są w błędzie" - podkreślił. Zwrócił się też do "fanów", którzy myśleli, że będzie przyklaskiwał PiS-owi i Morawieckiemu. "Oni podobnie są w błędzie" - napisał.
"Dzielę ludzi nie ze względu na przynależność partyjną czy światopoglądy (lewo-prawo), ale po prostu na przyzwoitych i nieprzyzwoitych, na dobrych i złych, uczciwych i złodziei, patriotów i kosmopolitów. To jest ten cały naturalny (od zawsze) podział, który w obecnej polskiej polityce, zdeterminowanej postkomunistycznym ustrojem został wypaczony" - tłumaczył.
"Kłamstwo, haki, synekury, podstęp, kariery..." - tak ocenił polską politykę. "Nigdy się z tym stanem rzeczy nie pogodzę, choćbym miał zostać sam...." - podsumował.
Co sądzi Tyszka?
W udostępnionym przez Kukiza poście wicemarszałek Sejmu napisał, czego spodziewa się po nowym premierze.
"Jest pewna nadzieja na większą decyzyjność w rządzie tzn. premier Morawiecki może się starać lepiej koordynować pracę rządu niż pani premier Szydło. Nie zmienia to oczywiście faktu, że główny kierujący nadal będzie zasiadał na tylnym siedzeniu, co jest sytuacją niezdrową. Patrząc jednak przez pryzmat dotychczasowej polityki gospodarczej Morawieckiego, spodziewam się niestety tego samego, co dotychczas, tylko bardziej" - podkreślił.
Wyliczył w punktach, co czeka Polskę: większe wpływy zagranicznych korporacji, dalsze podwyżki i komplikowanie podatków, brak pozytywnych zmian dla polskich firm, rozbudowa biurokracji, zamiast deregulacji".
"Tak to widzę. Obym się jednak mylił, czego życzę polskim obywatelom, firmom i przedsiębiorcom" - zakończył.
Źródło: Facebook/WP