Paweł Kukiz chce, by RPO Irena Lipowicz skierowała do TK Kodeks wyborczy
Paweł Kukiz zaapelował do Rzecznik Praw Obywatelskich Ireny Lipowicz o to, by skierowała do Trybunału Konstytucyjnego Kodeks wyborczy. - Ta ustawa odbiera nam prawo do kandydowania - twierdzi Kukiz. - Wniosek będzie rozpatrywany - podało biuro prasowe RPO.
17.08.2015 | aktual.: 08.09.2015 17:43
Kukiz wystąpił na briefingu przed warszawską siedzibą RPO; towarzyszyła mu duża grupa zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) z całego kraju. Podkreślał, że "według konstytucji każdy dorosły obywatel Rzeczpospolitej Polskiej ma czynne i bierne prawo wyborcze".
- Kodeks wyborczy strasznie to prawo ogranicza; jeżeli u nas zgłosiło się blisko cztery tysiące ludzi z biernym prawem, a my musimy powiedzieć trzem czwartych z nich: "przykro nam, ale nie możemy was brać od uwagę", to proszę powiedzieć, gdzie tu jest demokracja - mówił Kukiz.
Odniósł się w ten sposób do art. 211 Kodeksu wyborczego, który precyzuje, że w każdym okręgu wyborczym komitet wyborczy musi zgłosić przynajmniej tylu kandydatów na posłów, ile mandatów przypada na ten okręg. Liczba kandydatów na liście nie może przy tym przekroczyć dwukrotności liczby posłów wybieranych w tym okręgu.
Oznacza to, że na przykład z Warszawy wybieranych jest 20 posłów, zatem ruch Pawła Kukiza będzie mógł zgłosić najwyżej 40 kandydatów.
- Zatem idziemy złożyć zażalenie w tej sprawie, będziemy domagać się od Rzecznika Praw Obywatelskich skierowania całej sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. A jeżeli Trybunał, który jest niestety też z tą "partiokracją" konotowany, odrzuci nasze zażalenie - będziemy pisać do Strasburga - zapowiedział.
Ocenił, że Kodeks wyborczy pokazuje, że "Polska nie jest krajem demokratycznym" i że są w niej "równi i równiejsi, jak w Orwellu".
Kukiz podkreślał, że nie rozumie też obecnej ordynacji wyborczej i tego, "kto dał prawo jakiemuś Kukizowi, Kaczyńskiemu czy Kopacz prawo do robienia selekcji - kto się nadaje, a kto się nie nadaje". - To obywatele powinni decydować i bezpośrednio weryfikować danego kandydata, tak jak to się dzieje w systemie anglosaskim - przekonywał.
Profesor Uniwersytetu Gdańskiego Piotr Uziębło ocenił, że trudno uznać ograniczenie liczby kandydatów do dwukrotności liczby posłów wybieranych w danym okręgu za naruszenie biernego prawa wyborczego. - Takie mamy reguły gry. Osoby chcące kandydować mogą startować z innych list - podkreślił konstytucjonalista. W jego ocenie wystawienie przez jeden komitet czterech tysięcy kandydatów mijałoby się z celem i byłoby niejasne dla wyborców.
Zgodnie z art. 191 konstytucji, z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją ustaw mogą wystąpić m.in.: prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, grupa 50 posłów, 30 senatorów, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli oraz Rzecznik Praw Obywatelskich.
Obecny Rzecznik Praw Obywatelskich - Irena Lipowicz - pełni obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego rzecznika, Adama Bodnara - co nastąpi po złożeniu przez niego ślubowania przed Sejmem. Najbliższe posiedzenie Sejmu jest zaplanowane na 9-11 września.