Paweł Kowal: pierwszy błąd popełniono w pierwszej dobie po katastrofie
- Nie skorzystano z pierwszej doby, pierwszego tygodnia i roku po katastrofie. Dziś zbieramy tego efekty - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM były współpracownik Lecha Kaczyńskiego, Paweł Kowal z Polski Razem. - Po co ciągle mówiliśmy, że wszystko idzie dobrze w badaniu katastrofy? Teraz trudniej powiedzieć, że to był błąd - dodaje.
10.04.2015 | aktual.: 10.04.2015 17:03
- Pierwszy błąd został popełniony w pierwszej dobie, kiedy Putin rozumiał już, że teraz się decyduje wymiar propagandowy tego, co się wydarzyło. Trzeba było w świetle kamer postawić mu oczekiwania. W ciągu kolejnego tygodnia trzeba się było zastanowić, jaki jest najlepszy prawny sposób. Potem pierwszy rok. Po co myśmy ciągle dawali świadectwo, że wszystko szło dobrze w badaniu katastrofy? Teraz nam jest trudniej powiedzieć, że to jednak był błąd. Trzeba było umiędzynarodowić to na forum unijnym i NATO-wskim - wylicza Kowal.
Jak wspomina rozmowę z prezydentem Rosji po katastrofie? - Miałem poczucie, że rozmawiam z człowiekiem, który jest skoncentrowany na obronie interesów Rosji w każdym wymiarze - opowiada gość RMF FM. Paweł Kowal dodaje, że Władimir Putin chciał, aby ciała pary prezydenckiej były pożegnane w Rosji. - Uważałem to za niestosowne, bo odmawiano mu normalnego przyjęcia i zaproszenia do Moskwy - ocenia polityk. - W jego gestach nie było nic emocjonalnego. Odnosił się ze zrozumieniem do argumentów, które podawaliśmy, znał szczegóły sytuacji w rodzinie Kaczyńskich, wiedział o chorobie matki - opisuje Kowal.
Miejsce prezydenta, który zginął na służbie, jest na Wawelu. Po latach będzie to dobrze ocenione
- Słuchałem ze zdumieniem ludzi, którzy mówili: Wawel jest zamknięty, historia Polski się skończyła. Kto ma takie prawo, żeby powiedzieć, że już nic wielkiego, tragicznego się nie wydarzy? - mówił Paweł Kowal pytany o to, czy to on pierwszy zaproponował, żeby właśnie tam pochować Lecha Kaczyńskiego.
Dodaje, że krytycy pochówku Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu uważali, że to jest akt polityczny, który wspiera PiS. - Odrzucałem ten sposób myślenia - mówi gość RMF FM.
Zdaniem Kowala spór wokół katastrofy smoleńskiej zaczął się od tego, jak jest prowadzone śledztwo.
Zobacz także: Polacy o Lechu Kaczyńskim