Paszkowski: kierowca wojskowej ciężarówki nie złamał prawa
Rzecznik ministerstwa obrony Piotr Paszkowski powiedział, że kierowca wojskowej ciężarówki, który przewróciła się na warszawskiej Pradze Południe, nie złamał prawa zmieniając wyznaczoną wcześniej trasę przejazdu, mającą biec obrzeżami Warszawy.
11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 22:30
Środowe "Wiadomości" TVP podały, że wojskowa prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia zdrowia i życia ludzi; według "Wiadomości" z nieznanych powodów kierowca zmienił trasę łamiąc wojskowe przepisy dotyczące ładunków specjalnych.
Na razie jesteśmy na etapie ustalania przyczyn wypadku. Wiemy, że kierowca nie pojechał wytyczoną trasą. Zmienił trasę i przedstawia argumenty na to, że miał powody, żeby pojechać inną - powiedział Paszkowski. Na pytanie, czy wpłynął już wniosek w tej sprawie do prokuratury, odparł, że na razie jest prowadzone postępowanie wyjaśniające. "Być może jutro będą dalsze informacje" - dodał.
Do wypadku wojskowego jelcza z przyczepą doszło na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań przy wjeździe do Warszawy, u zbiegu ulic Płowiecka, Ostrobramska i Marsa. Ciężarówka z kontenerami z amunicją przewróciła się na jezdnię, ciągnięta przez nią przyczepa jedynie przechyliła się. Prawdopodobnie podczas jazdy kontenery przesunęły się i zmienił się środek ciężkości pojazdu.
Samochód przewoził prawie 800 sztuk amunicji; miała ona wykręcone zapalniki. Amunicja była przewożona w konwoju pod ochroną trzech żołnierzy. Wieziono ją z wojskowego składu materiałowego w Bydgoszczy do składu materiałowego w Bezwoli k. Białej Podlaskiej.
Po wypadku zastosowano rutynowe metody zachowania bezpieczeństwa - odgrodzono stumetrową strefę wokół zdarzenia. Utworzyły się korki, policja już kilkaset metrów wcześniej kierowała samochody do objazdów. Na miejscu pracowało pięć jednostek straży pożarnej. Przeładunku dokonywali żołnierze, teren zabezpieczała Żandarmeria Wojskowa.