Paryżanie fetują 50. urodziny Asteriksa
Bohater słynnej francuskiej serii komiksów, Asteriks, kończy 50 lat. W najpopularniejszych miejscach stolicy Francji pojawiły się gigantyczne rzeźby i obrazy przypominające o przygodach sympatycznego Gala i jego kompanów.
29.10.2009 | aktual.: 29.10.2009 20:52
Francuzi świętują hucznie okrągłą rocznicę pojawienia się na świecie słynnego galijskiego wojownika, którego twórcami byli: scenarzysta Rene Goscinny i rysownik Albert Uderzo.
W Paryżu rozpoczęła się dziesięciodniowa feta. Mieszkańcy i turyści mogą natrafić w ośmiu mitycznych miejscach stolicy Francji na postacie i obiekty wyjęte z popularnej na całym świecie serii komiksów.
Na placu Zgody wyrosła obok egipskiego obelisku z Luksoru rzeźba przedstawiająca celtycki głaz - menhir, który zwykł dźwigać przyjaciel Asteriksa, Obeliks. Na Polach Marsowych pod wieżą Eiffla można obejrzeć łupy wojenne, które zdobyli Galowie po zatopieniu statków piratów. W innych miejscach, np. na fasadzie budynku byłej giełdy, zawisły "dymki" z tekstami wyjętymi z serii o Asteriksie.
Galijskie niespodzianki czekają też w innych miejscach Paryża, m.in. pod ratuszem, na placu przed Operą Garnier czy na placu Saint-Germain.
Asteriks jest też bohaterem specjalnej wystawy w paryskim muzeum sztuki średniowiecznej - Musee de Cluny. Można tam do początku stycznia oglądać oryginały tekstów i rysunków sagi o Galach.
W księgarniach w wielu krajach świata pojawiła się tydzień temu kolejna, jubileuszowa część serii, zatytułowana "Urodziny Asteriksa i Obeliksa. Złota księga".
Specjalny urodzinowy prezent dla Asteriksa przygotowali nawet piloci, członkowie elitarnej francuskiej formacji akrobacji lotniczej - "Patrol Francji". Zgodzili się wykonać w powietrzu specjalne figury, które tworzą na niebie portret słynnego Gala.
Asteriks wraz ze swoim towarzyszem Obeliksem i innymi kompanami pojawili się po raz pierwszy na łamach magazynu komiksowego "Pilote" w październiku 1959 r. Scenariusz serii pisał Rene Goscinny, autor m.in. serii o "Mikołajku" i "Lucky Luke'u", a rysunkami zajmował się Albert Uderzo. Ich współpraca trwała prawie dwadzieścia lat; po śmierci Goscinny'ego w 1977 roku Uderzo sam kontynuuje pracę nad cyklem.
Szymon Łucyk