"Parytety? To głupie jak punkty za pochodzenie"

Przeczytaj artykuł „O. Rydzyk: parytety to rasizm przeciw mężczyznom”

„Parytety to jedno wielkie nieporozumienie, bo to robienie czegoś na siłę” – mówi Sokolik. „Sądzę, że trudno się nie zgodzić z argumentem, że płeć nie może być najważniejszym kryterium w karierze politycznej. Ważniejszym od kompetencji i zaangażowania. Przecież to jakiś absurd” - pisze na forum Wirtualnej Polski Staszek. Swoje zdanie na ten temat wyraża również Jan – „Wprowadzanie na siłę parytetów to bezsens. Obojętnie czy to będzie taki procent kobiet czy inny. Ważna jest mądrość tych ludzi, intelekt. Mogą to być same kobiety, sami mężczyźni, pół na pół czy w innej proporcji. Ważne, aby to byli Polacy i ludzie mądrzy, to jest istotne” - pisze. Niektórzy Internauci odczuwają pewne obawy w związku z wprowadzeniem parytetu płci. „Jak wprowadzą parytet, pełno kobiet bez kwalifikacji znajdzie się na wysokich stanowiskach” - martwi się fakowski.

- Ja byłem małym dzieckiem jak były piosenki o kobietach traktorzystkach. Równość, mężczyzna i kobieta. Równa godność! Ale różne powołania. I to jest dopiero mężczyzna i kobieta - mówił w nocnej audycji o. Tadeusz Rydzyk.
- Teraz z tymi parytetami jak z tymi traktorzystkami - kontynuował. - Każdy ma swoją godność i co do tych urzędów i sejmów, to ja bym nie patrzył czy kobieta czy mężczyzna. Przecież tu nie chodzi o płeć, to nie jest instytucja do rodzenia! - opowiadał żartobliwie ksiądz.

„Nie akceptuję poglądów o. Rydzyka, ale tutaj muszę przyznać mu rację. W kwestii parytetu powinniśmy kierować się nie tylko kryterium płci. Dokładnie jak z tymi traktorzystkami” – pisze na forum sarutahiko.

„Niech nikt na siłę nie pcha kobiet na traktory, tzn. do sejmu. Wybitne jednostki i tak tam trafią. Parytet to tak jak za komuny "punkty za pochodzenie". Mógł być „głomb", ale za wiejskie pochodzenie dostawał się na studia, a lepszy od niego, tylko, że z miasta, odpadał. Tak będzie i z parytetami. Jeśli kobieta czuje powołanie do polityki i jest w tym dobra, niech ma równe szanse. Kobiety najlepiej same wiedzą, czego chcą. Niech faceci na siłę nie urządzają im życia” - skwitował Andre.

W konstytucji jasno jest napisane, że kobieta i mężczyzna w Rzeczpospolitej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym społecznym i gospodarczym. W szczególności mają równe prawo do kształcenia się i awansów, do jednakowego wynagrodzenia za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz uzyskiwania godności publicznych oraz odznaczeń. Czy jednak konstytucyjny zapis przekłada się na nasze życie? „Wszelka forma parytetu jest moim zdaniem dyskryminacją. W rządzie i w parlamencie powinny zasiadać osoby możliwie jak najlepsze, a nie ktoś z zagwarantowanym miejscem. To nie linie lotnicze, żeby rezerwować komuś miejsce” - uważa** John. Zgadza się z nim także inny internauta o nicku **kolega kolegi – „Nie parytet powinien odgrywać rolę dojścia kobiet do władzy lub zarządzania różnego typu instytucjami czy tez przedsiębiorstwami. Stanowiska powinni zajmować kandydaci posiadający odpowiednie kwalifikacje, umiejętności oraz doświadczenie, bez względu na płeć. Żyjemy w demokratycznym kraju, gdzie
kobiety i mężczyźni mają takie same możliwości. Gdyby kobiety chciały, to startowałyby w rywalizacji z mężczyznami o stanowiska w zarządach. Widocznie nie wszystkie Panie, mają takie ambicje i trzeba ich wybór uszanować, nie dyskryminując płci przeciwnej” – pisze.

- Parytet nie jest specjalną taryfą ulgową dla kobiet. Likwiduje dotychczasowe przywileje mężczyzn wynikające z płci i tradycji – przekonują przedstawicielki Kongresu Kobiet.

„Bardzo trafna i słuszna ocena tendencji tworzenia jakichkolwiek podziałów czy przywilejów ze względu na płeć. Myślę, że użycie słowa "dyskryminacja" zamiast "rasizm" w stwierdzeniu o. Rydzyka, byłoby bardziej na miejscu” – uważa Maraton.

„Ja nie wiem, kto to wymyślił. Parytety to istna głupota. Mamy wybierać teraz kogoś dlatego, że jest albo nie jest kobietą, zamiast wybierać rzeczywiście nadające się do tego osoby” - wyraża swoje zdanie „…”

„Parytety uwłaczają kobiecej godności. Zwolennicy zakładają, że kobiety nie są zdolne w równej walce wyborczej sprostać mężczyznom. Myślę, że w odniesieniu do pewnej części kobiet jest to prawdą, a ta część to przede wszystkim „wojujące feministki”, które bez specjalnych przywilejów, nie mają żadnych szans na wybór - uważa cz.kawka.

„Oczywiście chodzi o szowinizm, a nie rasizm. Notabene parytety są dla słabszych lub głupszych, bo żadna partia nie będzie wysuwać głupiego faceta, skoro będzie miała mądrą babkę” - mówi rep.

„Miejsce kobiety jest przy zlewozmywaku” - krótko napisał na forum PAN HENIEK. Z badań CBOS wynika, że kobiety prezentują w polityce bardzo dobry poziom, bo są uczciwsze, mniej kłótliwe, bardziej odpowiedzialne. „Kobiety jak i mężczyźni mają takie same prawa” – napisał Jom06.

Tak więc nie należy porównywać kobiet do mężczyzn. Nie są one ani lepsze, ani gorsze od nich. Kobiety same dobrze wiedzą co chcą osiągnąć w życiu. Jeśli mają jakiś cel podobnie jak mężczyźni próbują realizować go tak dobrze, na ile pozwalają im kwalifikacje i umiejętności.

„Parytet nie jest dobry, ale na dziś to może być dobry początek zmian” - twierdzi anto. Zdaniem wielu osób parytety są „atrakcyjne propagandowo”, ale odwracają uwagę od ważnych problemów, z którymi politycy powinni się zmierzyć w pierwszej kolejności w celu poprawienia sytuacji kobiet w Polsce. Choć czy tylko kobiet?

Wykorzystane w artykule opinie dotyczyły tekstu: „O. Rydzyk: parytety to rasizm przeciw mężczyznom”