Parys o "Szafie Lesiaka": scena polityczna w latach 1992-94 manipulowana przez służby
Jan Parys uważa, że należy ujawnić całą prawdę o inwigilacji partii politycznych w latach 90. Były szef MON w rządzie Jana Olszewskiego wyraził przekonanie, że w latach 1992-1994 scena polityczna w Polsce była manipulowana przez służby specjalne.
09.10.2006 | aktual.: 09.10.2006 21:50
Zaznaczył, że w tamtych czasach czuł się jak w okresie stanu wojennego i nie czuł się bezpieczny we własnym kraju. Według niego, wpływ na to miała między innymi nagonka prasowa, próby zastraszania i inwigilacja.
Jan Parys uważa, że służby specjalne włączyły się do gry w momencie, gdy politycy toczyli publiczny spór o przyszłość kraju. Według niego, zespół pułkownika Lesiaka postanowił pomóc stronie komunistycznej i ocalić wpływy swoich kolegów. Dodał, że według dokumentacji podobnych zespołów było dużo więcej.
Jan Parys zaznaczył, że ani on, ani Jarosław Kaczyński, nie byli radykałami. Dodał, że domagali się przyspieszonych wyborów oraz wejścia do NATO, a działali w ramach legalnie zarejestrowanych partii politycznych. Podkreślił też, że dziwi się tym, którzy próbują teraz wszystkiemu zaprzeczać.