PolskaPartnerka Rutkowskiego wywołała burzę tym zdjęciem. Teraz desperacko próbuje się wybronić

Partnerka Rutkowskiego wywołała burzę tym zdjęciem. Teraz desperacko próbuje się wybronić

Maja Pilch przebywa w Egipcie i dla biura detektywistycznego Rutkowski prowadzi śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Magdaleny Żuk. Jednocześnie aktywnie korzysta ze swojego konta w serwisie Instagram, wywołując falę hejtu niesmacznymi zdjęciami. Teraz postanowiła odpowiedzieć swoim "fanom".

Partnerka Rutkowskiego wywołała burzę tym zdjęciem. Teraz desperacko próbuje się wybronić
Źródło zdjęć: © Instagram.com

13.05.2017 | aktual.: 22.05.2018 14:05

Szczupła blondynka w czerwonym t-shircie spogląda w obiektyw apartu. W jednej ręce trzyma odznakę "Rutkowski Patrol", drugą uchyla zasłonę w oknie. "Okno i pokój, w którym ostatnie swoje chwile spędziła śp. Magda 😥" - tak opublikowaną na instagramie fotografię podpisała Maja Pilch, partnerka Krzysztofa Rutkowskiego.

Pilch prowadziła w Egipcie śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Magdaleny Żuk. Towarzysząca jej działaniom aktywność w mediach społecznościowych nie spotkała się z przychylnym odzewem. "Żałosny lans", "zrobiłaś selfie z dziubkiem?", "z ta odznaką niczym od chanel się tym afiszujesz" [pis. oryg.] - to tylko fragmenty wyłowione spośród dziesiątek wulgarnych komentarzy. Już wcześniej na Pilch posypały się gromy - sfotografowała się w hotelu, w którym nocowała Magda. "Pozdrawiam Was z hotelu, w którym gościła śp. Madzia 😥" można było przeczytać w podpisie zdjęcia. Wtedy też zarzucano jej lans.

Pilch postanowiła się odnieść do pełnych oburzenia komentarzy. "Myślę, że nie będziemy przekazywać dalszych informacji do opinii publicznej-z racji tego, że piszecie na nasz temat opinie bardzo surowe, przykre" - napisała w poście ogłaszającym zakończenie śledztwa w Egipcie. "Na każdym kroku w większości nasza praca jest przez Państwa krytykowana tak samo jak my-mimo tego, że nikt z Was nie zna kulis naszej pracy i nie zna nas osobiście" - żali się Pilch. Nie bardzo zwracając uwagę na fakt, że komentarze wywołały jej PUBLICZNIE dostępne zdjęcia. Wyglądające jak typowe selfie z wakacji.

Wpis, w którym pojawiają się "grożby" o ukryciu ustaleń śledztwa ilustruje czarno-białe zdjęcie Magdaleny Żuk. Przy okazji Pilch postanowiła przypomnieć, że jest licencjonowanym detektywem i magistrem psychologii. Niestety, komentujący nie wzięli sobie słów pani detektyw do serca. "Tak się nie zachowuje mgr psychologii. Wstyd. Zero wyczucia i etyki zawodowej. Lans na czyimś nieszczęściu" czy "Teraz płacz? Sami robicie z siebie celebrytów". "Żenada", podsumował całą aferę inny komentujący.

oprac. Filip Skowronek

Zobacz także
Komentarze (351)