ŚwiatParlament ukraiński nie zgodził się na ponowne liczenie głosów

Parlament ukraiński nie zgodził się na ponowne liczenie głosów

Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy nie zgodziła
się na ponowne przeliczenie głosów, oddanych w wyborach
parlamentarnych 26 marca. Domagały się tego ugrupowania, które nie
przekroczyły trzyprocentowego progu wyborczego i tym samym nie
trafiły do przyszłego parlamentu.

04.04.2006 | aktual.: 04.04.2006 12:32

Projekt uchwały w sprawie powtórnego liczenia głosów poparło 198 spośród 386 obecnych na sali deputowanych. Ogółem w Radzie Najwyższej Ukrainy zasiada 450 osób, a do zatwierdzenia projektu potrzebna była większość 226 głosów.

Autorzy projektu proponowali ukraińskiej Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) ponowne podliczenie wszystkich głosów oddanych na wyborach, oraz sprawdzenie autentyczności wszystkich kart do głosowania. Chcieli również, by CKW wstrzymała się z ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów aż do czasu zakończenia kontroli.

Wśród niezadowolonych, którzy nie dostali się do parlamentu, jest Blok Wołodymyra Łytwyna - ugrupowanie przewodniczącego Rady Najwyższej, które otrzymało w wyborach 2,4% poparcia, blok Pora-PRP z 1,47% oddanych na niego głosów, oraz osiem innych małych partii.

Ich przedstawiciele twierdzili w ubiegłym tygodniu, że przy podliczaniu głosów miały miejsce przypadki przekupywania członków komisji wyborczych, co prowadziło do składania nieprawdziwych protokołów.

Protokoły z błędami odsyłane są (do Centralnej Komisji Wyborczej) świadomie, po czym są one zwracane do wprowadzenia poprawek. Nie następuje to jednak, ponieważ poprawki są wprowadzane w podwórzu Komisji - powiedział wówczas Ihor Jeremiejew z Bloku Łytwyna.

Przywódcy przegranych ugrupowań oświadczyli, że w ten sposób odebrano im od 10 do 20% głosów.

Przewodniczący CKW Jarosław Dawydowycz w odpowiedzi zaprzeczył, że w czasie podliczania głosów doszło do fałszerstw. Powiedział, że CKW nie otrzymała żadnych dowodów, że doszło do nieprawidłowości.

Po wtorkowym głosowaniu w parlamencie Dawydowycz powiedział, że jego wyniki to zwycięstwo prawa. Oceniając, że wybory były uczciwe, przewodniczący CKW zaznaczył, że chociaż doszło w nich do naruszeń, to "przypadków fałszowania wyników głosowania nie było".

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)