Parkiet
Informacyjna samowolka
Nawet przez 3 tygodnie spółka może zataić przed inwestorami mniejszościowymi newralgiczne informacje. Wszystko dzieje się w świetle prawa i za wiedzą KPWiG - pisze "Parkiet".
Utrata płynności finansowej, wypowiedzenie umów kredytowych, przeciągające się negocjacje z wierzycielami - to sytuacje powszechne wśród giełdowych spółek. Ich zarządy coraz częściej starają się, w miarę możliwości, jak najdłużej nie dopuścić, aby informacje o kłopotach firm trafiły do publicznej wiadomości. Tłumaczą się dbałością o dobry wizerunek spółki i jej partnerów biznesowych oraz chęcią uniknięcia kolejnych strat - podkreśla publicystka gazety Urszula Zielińska.
"Wnioski o utajnienie raportów spływają na bieżąco. Jest ich przynajmniej kilkanaście miesięcznie. Komunikaty, których publikację chcą opóźnić zarządy, zawierają zazwyczaj dane osobowe lub informacje finansowe" - mówi Michał Stępniewski, rzecznik prasowy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.
Decyzję o utajnieniu, lub nie, raportu, podejmuje przewodniczący KPWiG. Dzieje się to w trybie pilnym, który w praktyce oznaczać może - jak oblicza M. Stępniewski - do kilkudziesięciu godzin. Odpowiedź - ze względów regulaminowych - wysyła się listem poleconym. (mk)