Park narodowy, ziemia niczyja
Najwyższa Izba Kontroli krytycznie wypowiada się o parkach narodowych w raporcie, do którego dotarła "Rzeczpospolita". Lista nieprawidłowości jest długa, wśród nich najważniejsze to brak wpisów gruntów do ksiąg wieczystych i bałagan w dokumentach, co powoduje, że nie wiadomo, jaka jest naprawdę powierzchnia konkretnego parku narodowego.
Gazeta zapoznała się z raportem NIK ze szczegółowej kontroli siedmiu spośród 23 parków narodowych. Izba ostro krytykuje sposób, w jaki dyrekcje parków zarządzają gruntami Skarbu Państwa. Rejestry nieruchomości były przez dyrektorów skontrolowanych parków prowadzone nierzetelnie. - W konsekwencji dane o ich powierzchni różnią się od wielkości podanych w rozporządzenia Rady Ministrów o ponad 3,5 tys. ha - mówi gazecie Jacek Jezierski, prezes NIK.
Skala zjawiska w całym kraju jest znaczna. Na podstawie danych z Ministerstwa Środowiska, NIK ustalił, że rozbieżności dotyczące powierzchni występują aż w 20 przypadkach, czyli w niemal wszystkich parkach. Inny minus to nieuregulowany stan prawny terenów parku. - W całym kraju aż 17,7 tys. ha obszarów chronionych nie zostało wpisanych do ksiąg wieczystych - mówi Jezierski.