Papież: uprzedzenia wypaczają religię
Podczas ceremonii w mieście Madaba
w Jordanii, w dzielnicy chrześcijańskiej Benedykt XVI
wyraził przekonanie, że religia jest wypaczana, kiedy musi
służyć przemocy i uprzedzeniom.
Papież poświęcił kamień węgielny pod budowę uniwersytetu, wznoszonego przez Patriarchat Łaciński.
W przemówieniu położył nacisk na potrzebę krzewienia zrozumienia, tolerancji, pokoju i moralnej uczciwości.
Mówiąc o znaczeniu jak najszerszej edukacji Benedykt XVI podkreślił, że religia, "tak, jak nauka i technologia, filozofia i wszystkie wyrazy poszukiwania prawdy, może zostać zniszczona".
- Religia jest wypaczana, gdy zmuszona jest do tego, by służyć ignorancji lub uprzedzeniom, pogardzie, przemocy i nadużyciom - powiedział Benedykt XVI.
Papież zauważył, że "w takim przypadku widzimy nie tylko wypaczenie religii, ale także rozkład ludzkiej wolności, ciasnotę i ślepotę umysłu". Dodał jednak, że "taki rezultat nie jest nieuchronny". - Kiedy krzewimy edukację, głosimy naszą ufność w dar wolności - stwierdził.
- Ludzkie serce może stwardnieć przez ograniczenia otoczenia, interesy i pasje - zwrócił uwagę papież. Przypomniał, że powołaniem każdego człowieka jest "mądrość i uczciwość", a także "podstawowy, fundamentalny wybór dobra, a nie zła, prawdy, a nie nieuczciwości".
Papież w meczecie
Podczas wizyty w meczecie imienia króla Husajna w Ammanie Benedykt XVI wyraził zaniepokojenie tym, że coraz częściej w obecnych czasach pojawia się opinia, że religia zawodzi jako element budowy jedności i harmonii.
- Niektórzy twierdzą, że religia jest nieuchronnie przyczyną podziałów w naszym świecie; dlatego argumentują, że im mniej wagi przywiązuje się do religii w sferze publicznej, tym lepiej- mówił papież.
Zaapelował także: "razem, chrześcijanie i muzułmanie wezwani są do tego, by poszukiwać tego wszystkiego, co jest sprawiedliwe i prawe".
To druga świątynia islamu, jaką odwiedził Benedykt XVI od początku swego pontyfikatu po Błękitnym Meczecie w Stambule w 2006 roku. Podkreślił, że jordański meczet wyróżnia się niczym "klejnot na powierzchni ziemi".
- Oczywiście nie można niestety zanegować istnienia kontrastu napięć i podziałów między wyznawcami różnych tradycji religijnych - przyznał w przemówieniu wygłoszonym do muzułmańskich przywódców religijnych, dyplomatów oraz rektorów uniwersytetów w Jordanii w meczecie, noszącym imię zmarłego w 1999 roku ojca obecnego monarchy Abdullaha II. - Jednak czyż to nie ideologiczna manipulacja religii, niekiedy dla celów politycznych, jest prawdziwym katalizatorem napięć i podziałów, a nawet przemocy w społeczeństwie? - pytał papież.
- W obliczu sytuacji, gdy przeciwnicy religii dążą do tego, by nie tylko po prostu uciszyć jej głos, ale także zastąpić go swym własnym, tym bardziej odczuwalna jest potrzeba, aby wierzący byli wierni swym zasadom i przekonaniom - stwierdził.
Następnie Benedykt XVI oświadczył z naciskiem: "muzułmanie i chrześcijanie, właśnie z powodu brzemienia naszej wspólnej historii, tak często naznaczonej przez nieporozumienia, muszą dzisiaj dokładać starań, by byli znani i uznawani za wyznawców Boga wiernych modlitwie, gotowych postępować i żyć zgodnie z nakazami Wszechmogącego, zawsze pomni wspólnego pochodzenia i godności wszystkich ludzi".
- Jesteśmy zaangażowani, by wyjść poza nasze partykularne interesy i zachęcać innych, szczególnie administratorów i przywódców społecznych, by uczynili to samo, ażeby zakosztować głębokiej satysfakcji służenia dobru wspólnemu, nawet osobistym kosztem - powiedział.
- Przypomina się nam, że właśnie dlatego, że to nasza godność ludzka daje początek powszechnym prawom człowieka, dotyczą one jednakowo każdego mężczyzny i kobiety, bez różnicy grup religijnych, społecznych czy etnicznych, do których należą - zaznaczył.
- W tym aspekcie musimy zauważyć, że prawo do wolności religijnej przekracza sprawę kultu i obejmuje prawo - szczególnie gdy chodzi o mniejszości - do jednakowego dostępu do rynku pracy i innych sfer życia obywatelskiego - mówił Benedykt XVI.
Papież podziękował biorącemu udział w spotkaniu księciu Ghazi Bin Muhammedowi Bin Talalowi za jego pamiętną inicjatywę, jakim był list 138 muzułmańskich intelektualistów i liderów religijnych z apelem o zacieśnienie dialogu dla dobra pokoju na świecie. W jego rezultacie w listopadzie zeszłego roku doszło do bezprecedensowego forum katolicko - muzułmańskiego w Watykanie.
Książę Bin Talal w swym przemówieniu, skierowanym do Benedykta XVI przywołał napięcia i protesty świata muzułmańskiego, do jakich doszło po przemówieniu papieża w Ratyzbonie w 2006 roku, gdy cytując bizantyjskiego cesarza mówił o "mieczu Mahometa", który nie przyniósł nic dobrego. Jordański książę odnotował, że ta wypowiedź papieża wywołała "ból" wyznawców islamu i podkreślił, że docenili oni następnie wyjaśnienia Watykanu i zapewnienia o woli kontynuowania dialogu.
"Nierozerwalna więź łączy Kościół i naród żydowski"
Papież, gdy był na Górze Nebo, skąd Mojżesz zobaczył Ziemię Obiecaną, wspominał też o nierozerwalnej więzi łączącej Kościół i naród żydowski.
Obraz papieża, patrzącego na położoną niedaleko Jerozolimę, tak jak pamiętne zdjęcia Jana Pawła II w tym miejscu w 2000 roku, pozostaną jedną z najbardziej sugestywnych scen pontyfikatu.
W tym niezwykle symbolicznym miejscu Ziemi Świętej papież powiedział: Starożytna tradycja pielgrzymowania do miejsc świętych przypomina nam o nierozerwalnej więzi łączącej Kościół i naród żydowski. W przemówieniu wyraził pragnienie: Niech nasze dzisiejsze spotkanie rozbudzi w nas odnowioną miłość do kanonu Pisma Świętego i pragnienie przezwyciężania wszystkich przeszkód stojących na drodze do pojednania chrześcijan i żydów we wspólnym szacunku i współpracy w służbie tego pokoju, do którego wzywa nas Słowo Boże.
- Właściwe jest to, że moja pielgrzymka zaczyna się na tej górze, gdzie Mojżesz kontemplował z oddali Ziemię Obiecaną - zauważył papież. Apelował, aby w tym miejscu "z wiarą i nadzieją spojrzeć w przyszłość".
Mówiąc o tradycji pielgrzymowania do Ziemi Świętej Benedykt XVI podkreślił: Tutaj, idąc po śladach niezliczonych pielgrzymów z minionych wieków, stajemy w obliczu wyzwania, by coraz pełniej docenić dar naszej wiary i wzrastać w tej komunii, która przekracza wszelkie granice języka, rasy i kultury.
Sylwia Wysocka Sylwia Wysocka