Papież Franciszek w obozie Auschwitz-Birkenau
Papież Franciszek przyjechał w piątek rano do b. obozu Auschwitz-Birkenau. Jak zapowiadano, będzie w milczeniu modlił się i odda hołd ofiarom niemieckiego obozu Auschwitz. Spotka się m.in. z byłymi więźniami i Sprawiedliwymi, którzy ratowali Żydów podczas wojny.
Początkowo planowano, że papież przyleci do Oświęcimia śmigłowcem, jednak ostatecznie przyjechał samochodem. Przed wejściem na teren Muzeum Auschwitz-Birkenau powitali go ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Roman Pindel, prezydent miasta Janusz Chwierut oraz kard. Kurt Koch - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Wizyta Franciszka zbiegła się z historycznym wydarzeniem: 75. rocznicą apelu, podczas którego polski franciszkanin ojciec Maksymilian Kolbe zgłosił się na śmierć głodową w zamian za współwięźnia. Stał się on pierwszym polskim męczennikiem czasów II wojny, który został wyniesiony na ołtarze.
Franciszek modlił się w celi męczeńskiej śmierci Maksymiliana Kolbego. Przed wejściem do budynku papież postawił symboliczny znicz. Zapaloną świecę przekazał mu jeden z byłych więźniów. Wcześniej Ojciec Święty przywitał się z byłymi więźniami, z każdym zamieniając kilka słów. Wręczył im różańce. Przywitał się także z premier Beatą Szydło.
Krótko po wejściu do byłego obozu zagłady Franciszek przysiadł samotnie na ławce, spędzając około 10 minut w ciszy. Ojciec Święty przez bramę z napisem "Arbeit macht frei" przeszedł także samotnie.
"Straciłem w Auschwitz 38 członków rodziny. Ja przeżyłem"
Byli więźniowie, którzy spotkali się na dziedzińcu bloku 11 w b. niemieckim obozie Auschwitz I z papieżem, mówili wcześniej, że chcą prosić Franciszka, by modlił się o pokój. - Dużo przeżyłam i chcę, by się to nie powtórzyło - powiedziała była więźniarka Walentyna Nikodem.
Na dziedzińcu bloku 11, zwanego Blokiem Śmierci, z Ojcem Świętym spotkało się dwunastu byłych więźniów. Wśród nich są Polacy, Żydzi i Sinti. Losy tych narodów tragicznie splotły się w Auschwitz. Dla Żydów, a także Sinti oraz pokrewnych im Romów, obóz jest symbolem Zagłady. Dla Polaków to miejsce męczeństwa i ogromne cmentarzysko.
Papież podszedł do każdego z nich osobna. Dla wszystkich było to wielkie wydarzenie. Każdy z byłych więźniów chciał się podzielić się z Ojcem Świętym osobistą refleksją i własnym doświadczeniem.
Monachijczyk Peter Rauch to jedynym Sinti w grupie byłych więźniów, którzy powitali Franciszka na dziedzińcu Bloku Śmierci. Jako czterolatek trafił do tzw. familijnego obozu cygańskiego w Auschwitz II-Birkenau. - Chciałbym prosić Franciszka, by pomógł pozbyć się rasizmu na świecie. Są ludzie, którzy wciąż traktują nas jak obcych. Myślę, że nawet papież nie potrafi tego zmienić, ale chciałbym, aby się w to zaangażował - podkreślił.
Rauch jest szczęśliwy z powodu spotkania z papieżem. - To niewiarygodne, że mam ten zaszczyt. Ale jestem też smutny, bo towarzyszą mi wspomnienia. Straciłem w Auschwitz 38 członków rodziny. Ja przeżyłem. Mam czworo dzieci, które wykształciłem. Ufałem Bogu, a on mi pomógł - powiedział.
Silną wiarę ma w sobie również Walentyna Nikodem, która trafiła do Auschwitz II-Birkenau wraz z mamą za działalność w ruchu oporu. Miała jednak chwile zwątpienia, gdy zobaczyła obozowe piekło. - To było niemożliwe, by Pan Bóg mógł na to pozwolić. Moja mamusia wierzyła jednak, że Bóg nie pozwoli nam zginąć. Ona umarła, a ja przetrzymałam - powiedziała była więźniarka.
Alojzy Fros, Polak, który do Auschwitz trafił wiosną 1943 r. za działalność w ruchu oporu, mówił, że chciałby w piątek spytać papieża m.in. o zagrożenie islamskim terrorem. - Chciałbym spytać, jak Franciszek reaguje na te potworne historie ze strony muzułmanów. Czy mamy przebaczać? A może szukać rewanżu w postaci wojny? Wiem, że trudno dziś znaleźć konkretną odpowiedź. Jako przedstawiciel Kościoła powie, że wrogowi należy przebaczyć, ale dla przeciętnego człowieka nie jest prostą sprawą wybaczyć komuś, kto drugiemu podrzyna gardło - powiedział.
Były więzień chciałby, aby zgoda zatryumfowała. Przykładem są relacje polsko-niemieckie. - Przebaczyliśmy Niemcom, a oni nam. Stosunki polityczne między naszymi krajami układają się nie najgorzej. () Wiele przeżyłem, ale nie ma we mnie już nienawiści i żądzy odwetu. Musimy żyć w zgodzie - podkreślił.
Eva Umlauf jest Żydówką ze Słowacji. Dziś mieszka w Niemczech. Do obozu została deportowana 3 listopada 1944 r. Miała 2 lata. Przeżyła tylko dlatego, że Niemcy dzień wcześniej przestali zabijać w komorze gazowej Żydów. W piątek będzie w imieniu swego narodu witała papieża Franciszka w byłym Auschwitz.
- Jest prawdą, że wyznaję inną religię niż papież Franciszek, ale on jest bardzo dobry. Jest liberalny. Jego dzieło bardzo mi się podoba. On przychodzi do Żydów! To ważne. Religia nie może nas dzielić - powiedziała.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.