"Papież był wielkodusznie nieostrożny"
"Wielkoduszną nieostrożnością" nazywa znany
włoski publicysta katolicki Vittorio Messori zacytowanie przez
Benedykta XVI fragmentów wypowiedzi bizantyjskiego cesarza o
islamie.
18.09.2006 | aktual.: 18.09.2006 11:54
W artykule pod tytułem "Siła chrześcijaństwa" na łamach poniedziałkowego "Corriere della Sera" Messori wyraził przekonanie, że gdyby jakiś specjalista od mediów zobaczył wcześniej tekst wykładu papieża, odradziłby mu przytaczania słów na temat dżihadu (świętej wojny).
Messori podkreślił, że kłopoty, jakie ma obecnie Benedykt XVI, wzięły się stąd, że swym profesorskim wykładem na uniwersytecie w Ratyzbonie chciał choć na chwilę powrócić do swych akademickich czasów. "To rodzaj pauzy dla niego, który czuje ciężar kierowania miliardem katolików na świecie i musi zwracać się do nich za pomocą encyklik (...) i homilii".
"Benedykt XVI odłożył na chwilę białą, papieską szatę, wierząc, że może przywdziać znów czarną profesorską togę" - napisał Vittorio Messori. Jego zdaniem, błędem było, że papież nie przewidział, iż "system mediów nie pozwoli mu na to, by znowu został profesorem i że będzie go oceniać jako papieża".
Dlatego w opinii Messoriego, znawcy mediów z całą pewnością przestrzegliby Benedykta XVI przed możliwością manipulowania fragmentami jego wystąpienia.
"Było to tak łatwe do przewidzenia, że nie zabrakło nawet i tych, którzy od razu zapowiedzieli nałożenie fatwy na Benedykta XVI" - zauważył Messori. On sam dzień po wykładzie w Ratyzbonie również na łamach "Corriere Dela Sera" nie wykluczył takiej możliwości.
"Chrześcijanie mojego pokolenia spędzili większość swojego życia na konfrontacji z tymi, którzy nie wierzyli w Boga: komunistami. A teraz muszą stanąć wobec tych, którzy wierzą za bardzo: muzułmanami" - powiedział włoski pisarz katolicki. Ostrzegł, że obecny kryzys w stosunkach Watykanu z islamem może być długi i poważny.
Sylwia Wysocka