ŚwiatPapież Benedykt XVI i jego pontyfikat w cieniu kontrowersji

Papież Benedykt XVI i jego pontyfikat w cieniu kontrowersji

Spotkanie Benedykta XVI z przybyłymi z całego świata rodzinami, właśnie rozpoczęte w Mediolanie, zaczyna się w cieniu skandalu, jaki od kilku dni targa Watykanem. Walka o wpływy, walczące o władzę koterie przygotowujące grunt pod kolejnego konklawe, osamotniony w gąszczu intryg papież - tak sytuację opisują media. To trudny moment i dla papieża, i dla całej kurii rzymskiej. Ale czy w ciągu tych siedmiu lat pontyfikatu były momenty łatwe? - pyta retorycznie na portalu vaticaninsider.it watykanista dziennika "La Stampa" Giacomo Galeazzi.

Papież Benedykt XVI i jego pontyfikat w cieniu kontrowersji
Źródło zdjęć: © PAP | David Fernandez

01.06.2012 | aktual.: 05.06.2012 17:51

Kontrowersje towarzyszyły Benedyktowi XVI od początku. Oczy całego świata zwróciły się na nowego biskupa Rzymu z pytającym spojrzeniem - czy aby "pancerny kardynał", jak często określano Ratzingera, a jednocześnie cichy uczony, poradzi sobie ze schedą po charyzmatycznym poprzedniku? Natychmiast pojawiła się kwestia jego związków z Hitlerjugend i służby w Wehrmachcie. Niektórzy nie potrafili nowemu papieżowi wybaczyć tego wojennego epizodu, nie zwracając uwagi na fakt, że wówczas w Rzeszy młodzi ludzie nie mieli wielkiego wyboru. Pojawiły się niewybredne żarty, a gazety prześcigały się w coraz bardziej pomysłowych tytułach.

W 2006 roku Benedykt XVI wygłosił na uniwersytecie w Ratyzbonie wykład, który wzburzył świat muzułmański. Papież zacytował wówczas fikcyjną, jak sądzą uczeni, rozmowę cesarza Emmanuela II z pewnym Persem, który usłyszał od cesarza: " „Pokaż mi, co przyniósł Mahomet, co byłoby nowe, a odkryjesz tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz zaprowadzania mieczem wiary, którą głosił”. Media natychmiast podchwyciły kontrowersyjny cytat, przypisując go papieżowi i podkreślając, że środowiska muzułmańskie żądają przeprosin. Zwracano przy tym uwagę na fakt, że po śmierci Jana Pawła II, który jako pierwszy papież w historii odwiedził meczet, mówili, że "odszedł ich ojciec". Kontrast znów stał się rażący.

Z gafy w Ratyzbonie udało się papieżowi wytłumaczyć. Krótko później zaczęły się jednak pojawiać, a może raczej stały się bardziej słyszalne, głosy oskarżające Benedykta XVI o spóźnioną reakcję na skandal pedofilii w Kościele czy afery finansowe w Banku Watykańskim. Reakcja oczywiście powinna być i szybsza, i bardziej radykalna, faktem jest jednak, że skandal wybuchł w 2002 roku, a więc jeszcze za pontyfikatu jego poprzednika. W książce "Światłość świata", będącej wywiadem rzeką, jaki z papieżem przeprowadził niemiecki dziennikarz Peter Seewald, Benedykt XVI jasno o tym mówi- że Kościół, mając żelazne dowody, zareagował na przypadki pedofilii za wolno, i że sprawa była dobrze kryta.

Kiedy niemal dwa lata temu ukazała się książka Seewalda, nawróconego ateisty i marksisty (za wybór dziennikarza także, oczywiście, skrytykowano Benedykta XVI), komentowali ją wszyscy. Zwłaszcza te - niewielkie - fragmenty, w których papież mówił o prostytucji i prezerwatywach. Mówił też o miłości i seksualności ludzkiej, kondycji Kościoła i społeczeństwa oraz kwestiach środowiska, lecz prasa powtarzała tylko jak mantrę wypowiedź o tym, że stosowanie prezerwatyw może być czasem dopuszczalne. W kuluarach watykańskich mówiło się, że przed konferencją, na której książka miała być zaprezentowana, rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział papieżowi, że jego zdaniem jest z nią związane duże ryzyko. Wieść niesie, że w odpowiedzi Benedykt XVI tylko uśmiechnął sie w odpowiedzi, doskonale zdając sobie sprawę z kontrowersji, jakie wzbudzi.

Książka Seewalda przyniosła jednak dalsze rewelacje. Odpowiadając na jedno z pytań, papież powiedział :"Gdy papież w jasny sposób uświadomi sobie, że nie jest fizycznie, psychologicznie ani duchowo zdolny dalej wykonywać obowiązków związanych z pełnionym przezeń urzędem, ma prawo, a w pewnych okolicznościach także obowiązek zrezygnować". Rozpętała się burza, zaczęto głośno mówić o możliwości dymisji papieża, gdy ten skończy 85 lat. Papież 85 lat skończył, a plotki na chwilę ucichły. Za definitywne zakończenie tematu ewentualnej dymisji uznano słowa papieża, jakie wypowiedział przed wylotem z Hawany. „Jestem stary, ale wciąż mogę pełnić moje obowiązki"- powiedział, według "La Stampy", papież.

W lutym gruchnęła kolejna wiadomość, która zaniepokoiła katolików na całym świecie. Do włoskiej prasy trafił raport, zawierający informacje o planowanym zamachu na papieża. Odbywający wizytę w Chinach kardynał Paolo Romeo miał powiedzieć, że papież umrze w ciągu 12 miesięcy. Miał tez powiedzieć, że jego następca zostanie kardynał Angelo Scola. Rewelacje Romeo zszokowały jego rozmówców, którzy zawiadomili hierarchów. Ci sporządzili raport, napisany po niemiecku, co miało świadczyć o wadze sprawy, który trafił do prasy, natychmiast rozpętując medialną burzę. Emocje starał się, jak zwykle, studzić ksiądz Federico Lombardi, mówiąc, że sprawa jest tak absurdalna, że nie będzie jej nawet komentował.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (387)