"Papież będzie tylko na ekranie"
Po zabiegu tracheotomii papież będzie mówił mniej, natomiast częściej będzie komunikował się przy pomocy obrazu - napisał watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli. Jego zdaniem, Jan Paweł II "będzie zawsze obecny, ale tylko na ekranie".
14.03.2005 | aktual.: 14.03.2005 12:08
Według Accattolego, wprawdzie papież wrócił do Watykanu osłabiony i z raną pooperacyjną, ale jednocześnie być może spokojniejszy, gdyż zabieg tracheotomii ułatwił mu oddychanie.
Prawdopodobnie już zawsze - powtórzył watykanista gazety swoją opinię sprzed kilku dni - Jan Paweł II będzie miał rurkę tracheotomijną, która ratuje go przed ryzykiem uduszenia. Z tego też powodu rzadko będzie opuszczał swój apartament, a na różnych spotkaniach obecny będzie dzięki połączeniom telewizyjnym. "Ale będzie" - zaznaczył publicysta największej włoskiej gazety wyrażając przekonanie, że wszyscy przyzwyczają się do telewizyjnego obrazu biskupa Rzymu.
"Czasem jego słowa nie będą zrozumiałe ani na telebimach, ani podczas spotkania na żywo. Wtedy powtórzą je jego współpracownicy. W nadzwyczajnych sytuacjach osobiście uda się na miejsce uroczystości, także poza Rzymem. Nie zrezygnował z wyjazdu do Kolonii w sierpniu na spotkanie z młodzieżą z całego świata. Może powie tylko dziesięć słów, ale - jeśli oddech mu na to pozwoli - pojedzie" - napisał Accattoli.
Zauważył, że dzisiaj nawet lekarze nie wiedzą, ile słów Jan Paweł II będzie mógł wypowiadać i jak często będzie opuszczał swój apartament. Wszystko zależy bowiem od rehabilitacji oraz przebiegu choroby Parkinsona, a także od tego, czy przyzwyczai się, również psychicznie, do rurki w gardle.
Według publicysty "Corriere della Sera", z punktu widzenia sprawowania władzy nad Kościołem obecna sytuacja będzie spokojniejsza od tej, jaka panowała przed 24 lutego czyli przed dniem drugiej hospitalizacji. "Wolny w dużej mierze od strachu przed nabraniem oddechu, papież będzie mógł łatwiej prowadzić dialog ze współpracownikami. Wystarczy mu kilka słów, by komunikować się z sekretarzami i kardynałami, których zna od dawna" - podkreślił Accattoli.
Wyraził także przypuszczenie, że w nowej sytuacji utrwali się w Watykanie zwyczaj wideokonferencji, dzięki którym Jan Paweł II będzie mógł uczestniczyć w spotkaniach o największej wadze.
Accattoli twierdzi, że osobisty lekarz papieża Renato Buzzonetti opowiadał się za dłuższym pobytem w szpitalu, ale pacjent na to się nie zgodził. Najlepszym dowodem na to, jak bardzo Janowi Pawłowi II zależało na czasie, jest to, że rozpoczął ćwiczenia artykulacyjne zaledwie cztery dni po tracheotomii, co, jak się podkreśla, musiało jeszcze wtedy być bolesne.
W opinii publicysty mediolańskiego dziennika, Wielki Tydzień będzie próbą sił między lekarzami a Janem Pawłem II, pragnącym powrócić do swych zajęć.
Accattoli poinformował, że w papieskim apartamencie przygotowano specjalny gabinet lekarski z kroplówką, elektrokardiografem i aparatem do oddychania oraz butlami z tlenem, a dzień i noc czuwać tam będzie lekarz specjalizujący się w reanimacji.
Sylwia Wysocka