Państwu na ratunek
Mimo istniejącej już od kilku lat groźby klęski finansowej państwa utrzymuje się dynamizm wzrostu publicznej biurokracji. Zatrudnienie w administracji publicznej, administracji obrony narodowej, obowiązkowych ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych od końca czerwca 2001 do końca września 2003 roku wzrosło o 33,6 tysiąca pracowników - informuje dziennik "Rzeczpospolita".
15.04.2004 | aktual.: 15.04.2004 06:29
Właśnie w nadmiernie rozbudowanej administracji - łącznie z agencjami, funduszami państwowymi, celowymi i gospodarstwami pomocniczymi - należy szukać dalszych środków na załatanie dziury budżetowej - pisze "Rzeczpospolita".
Podaje jednocześnie, że obecnie mamy 380 urzędów powiatowych, w tym 314 ziemskich i 65 grodzkich. Liczba pracowników w samych powiatach ziemskich wzrosła od końca 1999 o 18,1 tys., tworząc w 2002 roku potężny zespół 40,6 tys. osób. W Niemczech jeden powiat obejmuje prawie 200 tys. mieszkańców, we Włoszech 561 tys., a w Polsce w ziemskich powiatach - 88 tys. Najliczniejszą grupą są powiaty od 49 tys. do 65 tys. mieszkańców.
Według "Rzeczpospolitej", podstawowe merytoryczne postulaty tworzenia powiatów, takie jak silne więzy kulturowe, gospodarcze i geograficzne, odgrywały mniejszą rolę niż dobre układy, przebojowość lokalnego aktywu społecznego, a być może i bardziej wyrafinowane formy nacisku. (PAP)