Państwo unika odpowiedzialności za tragedię w Katowicach
Państwo polskie uchyla się od odpowiedzialności finansowej za krzywdy i szkody powstałe wskutek katastrofy budowlanej na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich w styczniu 2006 roku. Przed katowickim sądem nie doszło w czwartek do próby ugodowej ze 165 poszkodowanymi osobami, reprezentowanymi przez kancelarię Adama Cara z Sopotu.
09.10.2009 | aktual.: 12.10.2009 11:49
- Poszkodowani wykazują dobrą wolę, wyciągają ręką do Skarbu Państwa, by się w tej sprawie porozumieć, nie narażając nikogo na dodatkowe koszty i długie procesy sądowe - mówił mecenas Car.
Radczyni Ewa Hanusiak, reprezentująca Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa, miała na tę propozycję tylko jedną odpowiedź: nie, bo nie! - Zawezwanie do zawarcia próby ugodowej jest niezasadne, także co do wysokości - dodała.
Adam Car próbował jeszcze uzyskać odpowiedź, czy jest to decyzja ostateczna Skarbu Państwa, czy tylko dzisiaj nie jest gotowy do rozmów, a podejmie je w terminie późniejszym. Żadnych konkretów jednak nie usłyszał. - Pozostaje nam droga sądowa i lawina pozwów indywidualnych - oświadczył adwokat. - Próba zawarcia ugody okazuje się biciem głową o mur. Co więcej, mur jest zupełnie głuchy.
Pod zawalonym dachem śmierć poniosło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Setki wystawców gołębi poniosło materialne straty i nikt nie zamierza im tego dobrowolnie zrekompensować.
Dotychczas stroną pozywaną przez ofiary tej tragedii była przede wszystkim spółka MTK, która też nie chce dobrowolnie płacić odszkodowań. Jednak rok temu katowicki radca Piotr Misiewicz przetarł inną drogę prawną. Pozwał właśnie Skarb Państwa. Powołał się na umowę dzierżawy, jaka łączyła właściciela terenu - właśnie Skarb Państwa ze spółką MTK. Zgodnie z podstawową zasadą prawa cywilnego "czyj grunt - tego stojąca na nim budowla", urzędnicy Skarbu Państwa musieli wyrazić targom zgodę na budowę hali.
Następnie Skarb Państwa miał obowiązek dbać o stan techniczny pawilonu wystawienniczego i właściwe jego użytkowanie, ale z tej troski się nie wywiązał. Sądy w Chorzowie i Katowicach podzieliły taką ocenę stanu faktycznego i w 2008 roku zapadł już prawomocny wyrok. Odpowiedzialność Skarbu Państwa jako właściciela oparta jest na zasadzie ryzyka. Musiał zapłacić zasądzone odszkodowanie. Wówczas chodziło o 8 tys. zł.
To orzeczenie jest teraz podstawą do zawezwań do próby ugodowej. Wiosną br. radca prawny Piotr Misiewicz wystąpił z taką propozycją w imieniu 50 poszkodowanych, a wczoraj mecenas Car w imieniu 165 swoich klientów. Reprezentuje on również dwie kancelarie niemieckie, które zwróciły się do niego w tej samej sprawie. Wartość roszczeń - gdyby strony się porozumiały - szacuje na 5-20 mln zł.
- W zawezwaniu do zawarcia ugody ta wartość została przeszacowana i byliśmy gotowi do negocjacji, ale w tej sytuacji jesteśmy bez wyjścia. Czekają nas długie procesy - dodaje mecenas Car. - Nie wyobrażam sobie teraz innych wyroków, jak właśnie zasądzające pieniądze od Skarbu Państwa.
Prawnicy mówią też, że inspektor nadzoru budowlanego (urzędnik państwowy) nie dopilnował, by dach hali - chwiejący się w podstawach - naprawić zgodnie ze sztuką i przepisami budowlanymi, a państwo bierze odpowiedzialność za swoich urzędników. Trzy kolejne procesy już zostały wytoczone Skarbowi Państwa i rozpoznawane są przez katowicki Sąd Okręgowy. Pozywanie tylko Skarbu Państwa kłóci się z poczuciem sprawiedliwości. Co ze spółką MTK?
- Środki zasądzane od MTK, ze względu na kondycję firmy, płyną małym strumyczkiem, a Skarb Państwa mógłby zaspokoić roszczenia szybciej - mówi mec. Car. - Muszę działać skutecznie i dbać przede wszystkim o interesy moich poszkodowanych klientów, znaleźć dla nich jak najlepszą drogę otrzymania pieniędzy. Dlatego roszczenia kieruję przede wszystkim do Skarbu Państwa, który odpowiada z MTK solidarnie.
Adwokat wezwał do próby ugodowej także spółkę MTK, ale powiadomienie o czwartkowej rozprawie nie zostało doręczone prawidłowo. Sprawą ewentualnej ugody z MTK katowicki sąd zajmie się 12 listopada.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Katowice: Halę MTK odśnieżano albo i nie