Panika w Kanadzie. Władze rozpoczęły przymusową ewakuację
Mieszkańcy Yellowknife, jednego z największych miast na dalekiej północy Kanady, i kilku mniejszych miejscowości muszą opuścić swoje domy. Powodem są szalejące pożary.
17.08.2023 10:12
Terytoria Północno-Zachodnie ogłosiły we wtorek stan wyjątkowy w związku z rozprzestrzeniającymi się w całym kraju pożarami. W środę wieczorem wydano nakaz ewakuacji stolicy i pomniejszych miejscowości.
Shane Thompson, minister środowiska Terytoriów Północno-Zachodnich, powiedział na konferencji prasowej, że "sytuacja związana z pożarami ponownie przybrała najgorszy obrót".
Zdaniem Mike'a Westwicka, oficera ds. informacji o pożarach, jeśli nie spadnie deszcz, żywioł może dotrzeć do Yellowknife w weekend. Dlatego do godziny 18 czasu lokalnego w piątek stolicę ma opuścić prawie 20 tysięcy mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozpoczęła się wielka ewakuacja
Otwarta jest tylko jedna autostrada, po której ciągnie się sznur aut. Dla ewakuowanej naprędce ludności zorganizowano też loty komercyjne i wojskowe.
Licząca ponad 3 tys. osób społeczność Hay River, jak podaje agencja Reutera, od środy wieczorem jest wywożona w bezpieczne miejsce. Jedna z mieszkanek powiedziała w rozmowie z CBS, że jej zderzak zaczął się topić, przednia szyba pękła, a samochód wypełnił się dymem, gdy razem z mężem i dwójką dzieci uciekali z miasta. - Jechaliśmy przez żar. Mój sześcioletni syn powtarzał: Nie chcę umierać, mamusiu - opowiada.
Zdaniem burmistrza, droga prowadząca z Hay River jest "zdradziecka". Wojsko Kanady koordynuje operacje transportu powietrznego.
Kanada przeżywa najgorszy okres, w całym kraju odnotowano ponad 1000 pożarów, w tym 230 na Terytoriach Północno-Zachodnich. Eksperci jako przyczynę wskazują upały, suszę i zmiany klimatyczne.