Panika w Holandii; "kozia grypa - gorączka Q" zabiła już 6 osób
W Holandii nie "świńska", ale "kozia grypa" powoduje, że wiele osób obawia się o swoje zdrowie. Na chorobę wywoływaną przez wirusa przenoszącego się ze zwierząt na ludzi zmarło tam już sześć osób. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tego wirusa, który u zwierząt powoduje tak zwaną gorączkę Q, holenderski rząd nakazał zabić tysiące owiec i kóz.
11.12.2009 | aktual.: 11.12.2009 21:21
W czwartek holenderska gazeta "De Volkskrant" poinformowała, że zarządzenie dotyczące uboju zwierząt dotyczy przede wszystkim hodowli prowadzonych w prowincji Brabancja Północna na południu kraju. Na południu i wschodzie Holandii hoduje się około 375 tys. kóz. Zdaniem ekspertów, w całym kraju zabitych ma być nawet 20 tys. zarażonych zwierząt w 55 z 350 hodowli.
Według gazety odnotowano dramatyczny wzrost liczby zachorowań spowodowanych rozprzestrzenianiem się wirusa wśród ludzi. Od ubiegłego roku na "kozią grypę" zachorowało 2300 osób.
Wirus ten wywołuje objawy podobne do zwykłej grypy. W ciężkich przypadkach może prowadzić do zapalenia płuc. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, już na początku 2009 roku rozpoczęto kampanię szczepień, która ma potrwać do 2011 roku.