Panika po wyłączeniu prądu
Brak prądu wywołał panikę w
Singapurze. Światło zgasło na dwie godziny, co wywołało
psychozę wśród mieszkańców tego azjatyckiego państwa-miasta.
Niektórzy sądzili nawet, że brak elektryczności był spowodowany
atakiem terrorystycznym.
Prawie połowa kraju została pozbawiona elektryczności, gdy wieczorem, w elektrowni nagle przestało działać sześć zasilanych gazem generatorów. Singapurskie władze poinformowały, że przerwa w dostawie prądu była spowodowana awarią zaworu na terytorium dostarczającej Singapurowi gaz Indonezji.
Policja wyciągała ludzi z wind zablokowanych między piętrami, z powodu braku sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach doszło do stłuczek. Sieci telefonii komórkowej były zablokowane, ponieważ setki mieszkańców próbowały dzwonić, by dowiedzieć się, czy brak prądu był spowodowany atakiem terrorystycznym.
Singapur jest uważany za jedno z najbezpieczniejszych miejsc w regionie. Jednak w 2001 rząd ostrzegał, że może dojść do zamachów. Nic takiego jak dotąd nie nastąpiło.