"Pandemia grypy A/H1N1 to skandal i oszustwo"
Temat grypy A/H1N1 ciągle powraca we Francji na łamach gazet i jest obiektem wielu polemik. Obecnie niewiele mówi się samym wirusie. Tematem dyskusji jest teraz problem pozbycia się szczepionek zakupionych przez Francję na kwotę setek milionów euro.
27.01.2010 | aktual.: 27.01.2010 10:17
W wyniku szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa grypy A/H1N1 w świecie, francuskie ministerstwo zdrowia podjęło decyzję o zakupie szczepionek, które miały uchronić społeczeństwo przed poważną epidemią. Mimo wielu zachęt ministerstwa tylko 10% Francuzów uznało je za skuteczną ochronę przed zachorowaniem. Przeciwko masowym szczepieniom negatywnie wypowiadali się lekarze.
Obawy okazały się uzasadnione, ponieważ wirus grypy A/H1N1 okazał się mniej groźny niż przypuszczano. Na grypę zachorowało niewiele osób, podczas gdy grypa sezonowa pochłania każdego roku o wiele więcej ofiar. Brak informacji na temat szczepionki oraz jej ubocznych efektów spowodowały, że Francuzi nie chcieli się szczepić.
Zakup szczepionek przez Francję okazał się kompletnym fiaskiem. Zapasy zalegają magazyny leków a Francja rozpaczliwie szuka chętnego na nie kupca. Jak do tej pory bez większego sukcesu. Wyszła również z propozycją do koncernów farmaceutycznych na wymianę tych nieszczęsnych szczepionek na inne leki, częściej stosowane.
Głośno jest w tutejszych mediach o zmowie Światowej Organizacji Zdrowia z koncernami farmaceutycznymi, które na szczepionkach zarobiły miliony euro. Społeczeństwo francuskie oskarża Ministerstwo Zdrowia o nierozsądne zarządzanie środkami finansowymi, które mogły być przeznaczone na leczenie wielu innych groźnych chorób.
Duże kwoty pieniężne zaoszczędziła natomiast Polska, dzięki nieugiętej postawie w sprawie zakupu szczepionek polskiej Minister Zdrowia pani Ewy Kopacz. Nie poddała się presji ani światowym trendom natychmiastowego szczepienia społeczeństwa polskiego. Minister Kopacz, atakowana przez media, partie polityczne i rzecznika praw obywatelskich, nieugięcie przypominała, że nie ma żadnego powodu na narażanie zdrowia Polaków przez podanie im szczepionki, nad którą nie zakończono badań klinicznych.
Taką postawą pani Minister Ewa Kopacz zaskoczyła nie tylko Polaków w kraju, ale i zagranicą. Zaskoczyła również autorytety i prawdopodobnie nie tylko francuskie. Przykre w skutkach doświadczenia dotyczące szczepień we Francji czy w Niemczech dowodzą, że polska Minister Zdrowia zareagowała w sposób prawidłowy. Swoim uporem udowodniła, że jest dobrym i przewidującym politykiem, których Polsce jest bardzo potrzeba. W kręgach polonijnych krąży również opinia, że zachęcanie Polaków przez minister Kopacz do ochrony układu odpornościowego w sposób naturalny, pozwoliło polskiemu resortowi zdrowia na zaoszczędzenie wielu milionów złotych, czym nie mogą się pochwalić takie państwa jak Francja czy Niemcy.
Reakcja Ewy Kopacz nabiera sensu i okazuje się być słuszna teraz, kiedy Rada Europy uważa, że ogłoszenie ostatniej pandemii grypy to największy skandal w dziejach medycyny. Miliony ludzi na całym świecie zostało zaszczepionych nieprzebadanymi szczepionkami, nieświadomie narażając się na jej uboczne skutki. Utrata ogromnych ilości środków publicznych odbiera wiarygodność międzynarodowym organizacjom zdrowia publicznego i podważa autorytet Światowej Organizacji Zdrowia.
Z Metz dla polonia.wp.pl
Agnieszka Iwulski