"Pan Czarnecki nie będzie nam dyktował co mamy robić"
Przewodniczący Samoobrony, Andrzej Lepper odniósł się w "Sygnałach Dnia" do sprawy Ryszarda Czarneckiego. Stwierdził, że jeśli potwierdzi się to, co Ryszard Czarnecki powiedział w wywiadzie prasowym, to nie ma dla niego miejsca w Samoobronie. Pan Czarnecki nie będzie nam dyktował co mamy robić - dodał Lepper.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-odwolany-6038700402090625g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-odwolany-6038700402090625g )
Andrzej Lepper odwołany
Europoseł powiedział "Dziennikowi", że część posłów Samoobrony nie zgodzi się na wyjście z koalicji rządowej. Dodał, że niektórzy z tych, którzy wyjdą, wkrótce do Samoorbony wrócą. Jego zdaniem, opuszczenie rządu oznaczałoby przesilenie w partii.
Andrzej Lepper, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że Czarnecki tymi słowami doprowadza do podziału w Samoobronie. Gość "Sygnałów" podkreślił, że eurodeputowany nie powinien - jak powiedział - dyktować mu co ma robić.
Panie Czarnecki, w partii są władze, jest prezydium i pan przed nim stanie - dodał.
Lepper zaznaczył, że dał Czarneckiemu szansę, gdy zrezygnował z zapowiadanego we wtorek wniosku o wykluczenie europosła z partii.
Mamy poważny kryzys państwowy
Były wicepremier i minister rolnictwa ocenił, że po akcji CBA w resorcie rolnictwa, która doprowadziła do jego dymisji, mamy do czynienia z poważnym kryzysem państwowym, kryzysem rządu. Zdaniem Leppera, cała akcja jest "mistyfikacją", której celem było skompromitowanie jego.
Lepper został odwołany z rządu w poniedziałek. Przed weekendem, w piątek, CBA zatrzymało Piotra R. i Andrzeja K., którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, które mogłyby ułatwić odrolnienie - za łapówkę - działki na Mazurach. Mieli też mówić, że konieczna będzie łapówka dla Leppera. W niedzielę obaj zostali aresztowani.
Szef Samoobrony pytał, dlaczego służby specjalne nie ostrzegły go przed tym, że koło niego "kręcą się osoby, wobec których jest podejrzenie działań niezgodnych z prawem". Dodał, że wicepremier Przemysław Gosiewski, który twierdzi, że nic nie wiedział o akcji CBA, "powinien się wstydzić".
Jeżeli można insynuować, to ja mógłbym powiedzieć, że wicepremier Gosiewski zdradził to wszystko - dodał Lepper, odnosząc się do rozmowy premiera z wicepremierami sprzed tygodnia, podczas której rozmawiano m.in. o Piotrze R. jako o kandydacie Samoobrony do Rady Nadzorczej TVP. Gosiewski - według relacji Leppera - powiedział wówczas: jeszcze dwa dni i będzie wszystko jasne.
Lepper zaznaczył, że rozmowa ta miała miejsce w czwartek, a on skojarzył słowa Gosiewskiego z piątkowymi działaniami CBA już po akcji. Dopiero uprzytomniłem sobie: panowie (...) tak się zachowali, to znaczy, że oni dokładnie wszystko wiedzieli, mieli dokładnie zaplanowane, żeby mnie w piątek aresztować - mówił. Tego dnia aresztowano Piotra R. i Andrzeja K.
Zwrócił przy tym uwagę, że w piątek, kiedy doszło do aresztowań, kierownictwo resortu wcale nie zajmowało się sprawą odrolnienia działki na Mazurach (decyzja w tej sprawie miała być podstawą aresztowania Leppera). Dodał, że planowane na ten dzień jego spotkanie z Piotrem R. (ostatecznie odwołane) miało odbyć się przed posiedzeniem kierownictwa resortu, a nie po tym posiedzeniu.
Był umówiony ze mną, ale przed kierownictwem. (...) On przychodził, żeby wziąć listę uczestników delegacji do Konga. Nie po kierownictwie, żeby jakiś kwity odebrać ode mnie(ws. działki pod Mrągowem)
- powiedział Lepper.