Pamięci ofiar lawiny
Miejsce tragedii (PAP)
Rodziny i przyjaciele ofiar lawiny w Tatrach wzięli udział w mszy św. odprawionej w piątek wieczorem w zakopiańskim Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach.
Ks. Stanisław Olszówka podkreślał w homilii, że ludzie, którzy "chodzą w góry, to dobrzy ludzie, którzy stawiają sobie wymagania i w trudny sposób starają się zdobywać szczyt". "To, co się stało, niech będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, żeby nie ryzykować. Ale nie szukajmy winnych. Starajmy się w modlitwie wspierać tych, którzy odeszli i towarzyszyć tym, którzy są pogrążeni w bólu" - przekonywał ks. Olszówka.
Po nabożeństwie odprawionym przy dźwiękach góralskiej muzyki, przed znajdującą się obok sanktuarium na Krzeptówkach repliką krzyża z Giewontu zapłonęły znicze, zapalone przez rodziny, przyjaciół oraz władze Zakopanego.
Lawina, która zeszła we wtorek spod wierzchołka Rysów przysypała członków Klubu Sportowego "Pion",działającego przy I Liceum Ogólnokształcącym w Tychach. Pod śniegiem znalazło się dziewięć osób. Siedem z nich zginęło. Pod zwałami śniegu na lawinisku wciąż znajdują się ciała sześciu osób -37-letniego opiekuna grupy oraz pięciorga licealistów w wieku 17 i 18 lat.
Ze względu na duże zagrożenie lawinowe i pogodę uniemożliwiającą dalszą akcję poszukiwania przerwano na czas nieokreślony.