"Palikotyzacja będzie zataczać coraz szersze kręgi"
Ekscesy Janusza Palikota sprawiły, że jego zachowanie przez część społeczeństwa zaczęło być traktowane jako wzór uprawiania polityki. Powstał nowy paradygmat. Jeśli władze PO nie powstrzymają Palikota, a media dalej będą się ekscytowały jego wybrykami, to demolująca nasze życie publiczne palikotyzacja będzie zataczać coraz szersze kręgi - ostrzega w "Rzeczpospolitej" filozof Bogdan Dziobkowski.
23.08.2010 | aktual.: 23.08.2010 09:55
Zdaniem filozofa "stosowane przez posła Palikota metody: używanie prowokacyjnych gadżetów, zastąpienie dialogu kpinami i poniżaniem przeciwnika, stały się dla bezrefleksyjnej części społeczeństwa symbolem nowoczesności czy nawet liberalizmu". Filozof podkreśla jednak, że zachowanie uczestników "Akcji krzyż", w żaden sposób nie jest przejawem liberalnych wartości. "Przeciwnie, za błazenadą tych ludzi kryje się brak jakiejkolwiek tolerancji, pogarda dla wszystkich, którzy mają inny niż oni światopogląd. Ich zachowania, hasła, które wznosili, są równie dużym zagrożeniem dla demokratycznego ładu, jak gorszące zachowania obrońców krzyża, uniemożliwiające jego przeniesienie do kościoła św. Anny" - pisze w "Rzeczpospolitej" Dziobkowski.
Wg filozofa podczas "Akcji krzyż", wbrew przekazom medialnym, "nie doszło do spotkania liberalnej, otwartej na świat, wesołej młodzieży z garstką fanatyków religijnych". Jego zdaniem na Krakowskim Przedmieściu z obu stron pojawili się wrogowie nowoczesnego, otwartego społeczeństwa. Dziobkowski ostrzega, że jeśli władze PO nie powstrzymają Palikota, a media dalej będą się ekscytowały jego wybrykami, to "demolująca nasze życie publiczne palikotyzacja będzie zataczać coraz szersze kręgi, a bulwersująca nas obecnie "Akcja krzyż" nie będzie kulminacją, lecz niewinnym preludium czekającego nas politycznego zdziczenia" - konkluduje filozof.