Palikot odwołuje asystenta związanego z branżą hazardową
Wiceszef klubu PO Janusz Palikot poinformował, że odwoła swojego asystenta społecznego Piotra Sawickiego. Stało się tak po informacjach, że asystent pracował w firmie swojego brata, działającego w branży hazardowej.
03.12.2009 | aktual.: 03.12.2009 19:16
W czwartek dziennik.pl poinformował, że Palikot w marcu 2009 r. zgłosił marszałkowi sejmu jako swojego społecznego asystenta Piotra Sawickiego; wcześniej był on pracownikiem i członkiem rady nadzorczej firmy Biapol, która prowadzi punkty gier na automatach o niskich wygranych.
"Do dziś nie wiedziałem, że Piotr Sawicki był członkiem rady nadzorczej firmy jego brata, zajmującej się automatami do gier, będącej jedną z kilkunastu tego typu firm działających na Lubelszczyźnie" - napisał Palikot w specjalnym oświadczeniu. Jak zaznaczył, w momencie wybuchu tzw. afery hazardowej "elementarnym obowiązkiem jego asystenta" było powiadomienie go o fakcie dotyczącym jego wcześniejszej pracy.
- W związku z zaistniałą sytuacją, podjąłem decyzję, że z dniem jutrzejszym Piotr Sawicki zostanie odwołany z funkcji asystenta społecznego - oświadczył Palikot. Zapewnił również, że nigdy nie pracował w żaden sposób nad tzw. ustawami hazardowymi. Dodał, że nie składał też żadnych wniosków, interpelacji, zapytań poselskich, projektów ustaw ani nowelizacji, które dotyczyłyby branży hazardowej.
- Komisja Nadzwyczajna "Przyjazne Państwo" nigdy nie zajmowała się ustawami obejmującymi tego typu przepisy. Ze środowiskiem biznesu zajmującego się automatami do gier nic mnie nie łączy - twierdzi wiceszef klubu PO.
W środę Palikot w TVN24 zażądał od premiera Donalda Tuska odwołania wiceministra finansów Jacka Kapicy. - Powody, dla których został odwołany Schetyna, Drzewiecki i Chlebowski nie są większe czy jakoś istotnie różne od powodów, dla których można by było odwołać dzisiaj pana Kapicę - powiedział. Chodzi o doniesienia dziennika "Polska" mówiące o tym, że wiceminister finansów podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej wspierał zapisy forsowane przez lobbystów na rzecz Totalizatora Sportowego.
Od tej wypowiedzi zdystansował się szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Sam Kapica zapowiedział wytoczenie gazecie procesu o ochronę dóbr osobistych.