PolitykaPalikot: chcę umrzeć jako biedak

Palikot: chcę umrzeć jako biedak

Chce umrzeć jako biedak, dlatego teraz żyje z oszczędności i wyprzedaje cały majątek. Nie zna Agnieszki P. Nie rządzi w Lublinie. Poseł skandalista w specjalnym wywiadzie tłumaczy też, dlaczego zorganizował happening z piciem wódki. - Gdybym nic nie zrobił pomyślelibyście sobie: Palikot spotulniał albo się przestraszył. Jeszcze niedawno sam pytał prezydenta o jego kłopoty z alkoholem, a teraz siedzi cicho - mówi dziennikowi "Polska" poseł PO Janusz Palikot.

Palikot: chcę umrzeć jako biedak
Źródło zdjęć: © PAP

22.04.2009 | aktual.: 22.04.2009 07:29

Panie pośle, do końca pan zwariował?

Janusz Palikot: Niby dlaczego?

To przedstawienie na rynku w Lublinie i zbiorowe picie alkoholu było co najmniej niesmaczne.

- Taką przyjąłem metodę: obrazowo pokazuję ludziom, o co w tym wszystkim chodzi. Tak, aby każdy zrozumiał. W przypadku małpek kupowanych przez kancelarię prezydenta chciałem, by Polacy zobaczyli, że te buteleczki ktoś musi otworzyć i wypić. Nie jestem Ryszardem Bugajem i nie mówię zdaniami podrzędnie złożonymi, bo taki przekaz znudzi każdego rozmówcę. A ja muszę zainteresować nie tylko inteligentów, ale prostych ludzi.

No i media. Jeszcze tego samego dnia telewizja pokazała, jak dzielnie obala pan małpeczkę.

- Nie będę zaprzeczał. Takie przedstawienie sprawy przyciąga dziennikarzy, a przecież każdy polityk jeśli chce publicznie o coś zapytać, albo przekazać konkretną informację musi skorzystać z pomocy mediów. Więc musi to zrobić w sposób dla nich atrakcyjny.

Tyle, że nie specjalnie wiadomo, o co panu tym razem panu chodziło?

- Sprawę zakupu przez kancelarię prezydenta takiej ilości alkoholu wyciągnęła bodajże Monika Olejnik, nie ja. Ja musiałem zareagować.

Aż takie poczucie misji? A może chodziło o to, żeby znowu było o panu głośno?

- Pierwszymi, którzy by mnie zaatakowali, gdybym nic nie zrobił, bylibyście wy, dziennikarze. Pomyślelibyście sobie tak: Palikot spotulniał albo się przestraszył. Jeszcze niedawno sam pytał prezydenta o jego kłopoty z alkoholem, a teraz siedzi cicho. Pewnie chce przeczekać ataki na siebie i szum wokół swojej kampanii. Nie tak by było? Musiałem pokazać, że jestem czysty i nie mam nic do ukrycia, zachowuję się jak dawniej, może i kontrowersyjnie, ale po swojemu. Miałem nawet na sobotę przygotowaną konferencję prasową, na której chciałem pokazać i porozmawiać o teczce Jarosława Kaczyńskiego, którą wyciągnąłem z IPN, ale konferencję przełożyłem na następny weekend.

"Piłem, ale na własnej działce"

Lubelska prokuratura sprawdza, czy Janusz Palikot podczas happeningu nie znieważył głowy państwa. Śledczy sprawdzą też, czy poseł demonstrując picie alkoholu z tak zwanej "małpki" na ulicy Lublina naruszył przepisy zakazujące spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Poseł odpowiada: piłem na własnym terenie, gdyż działka jest moją własnością.

W niedzielę poseł Palikot, odnosząc się do informacji o tym, że kancelaria prezydenta zakupiła alkohol w małych buteleczkach za niemal 3 tys. zł, zorganizował konferencję, na którą przyszedł z koszykiem pełnym miniaturowych butelek alkoholu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (278)