Palikot: będą transfery do Ruchu z SLD i PO
Będą transfery posłów z SLD i PO do Ruchu Palikota - powiedział w Krakowie lider RP Janusz Palikot. Do krakowskich struktur Ruchu wstąpiło w ostatnim czasie 120 osób związanych dotąd z Platformą Obywatelską.
23.04.2012 | aktual.: 23.04.2012 15:37
- Transfery będą miały miejsce. Jeżeli chodzi o SLD - w najbliższych dniach, jeżeli chodzi o PO - po przyjęciu przez sejm projektu "67". Z SLD jedna osoba, z PO dwie - powiedział Palikot. Nie zdradził nazwisk posłów, którzy zamierzają - według niego - zmienić przynależność partyjną.
Szef Ruchu Palikota mówił, że w środę jego klub zajmie się rządowym projektem dotyczącym reformy emerytalnej, który zakłada podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. - Będę rekomendował poparcie, przy wszystkich wadach tego rozwiązania - powiedział Palikot.
Zaznaczył, że patrzy przy tym na obiecane przez Donalda Tuska: waloryzację progów dochodowych uprawniających do korzystania z pomocy społecznej, fundusz żłobkowy i obowiązkowe, coroczne badania okresowe na koszt systemu dla osób po 60. roku życia.
Odnosząc się do sondażu CBOS, w którym mechanizmy demokratyczne w Ruchu Palikota negatywnie ocenia 37% badanych, lider tego ugrupowania powiedział, że uważa, że Ruch jest partią demokratyczną. - Ciśnienie wynikające z tego, że partia nazywa się tak jak przewodniczący jest tak duże, że nam się patrzy dwa razy bardziej na ręce niż komukolwiek innemu - mówił Palikot.
Jak zaznaczył, w statucie partii zapisano, że może być szefem Ruchu przez dwie kadencje. - Sam się postawiłem przed takim pręgierzem. Trwam przy nim i się temu poddam. Za mniej więcej siedem lat, jeśli wcześniej działacze mnie nie odwołają z powodu słabych wyników wyborczych, na co się nie zanosi, opuszczę to stanowisko i ktoś inny będzie kierował tym ruchem - powiedział Palikot.
Odniósł się też do zaplanowanego na 1 maja w Warszawie kongresu Ruchu Palikota. - Zaproponowaliśmy wspólny marsz SLD, OPZZ i innym związkom zawodowym, ale SLD i OPZZ to odrzuciły. Uznali, że robią swój własny marsz, nie chcą go robić z nami. Sytuacja, w której lewica robi dwa konkurencyjne marsze to jest to, na co liczy PO - ocenił Palikot.
W poniedziałek poinformowano, że do Ruchu Palikota w Krakowie wstąpiło ok. 140 nowych członków, w tym 120 byłych działaczy PO.
- Osoby, które do niedawna reprezentowały PO zdały sobie sprawę, widząc w jakim kierunku podąża ich partia, że nie są w stanie dłużej identyfikować się z tym środowiskiem. Jestem pewien, że ideologicznie wolnorynkowe zacięcie, które wynieśli z poprzedniej partii będzie znakomicie uzupełniać się z wrażliwością społeczną Ruchu Palikota i liberalizmem światopoglądowym - mówił szef krakowskich struktur Ruchu Palikota Robert Zimniak. - Witam was po pomarańczowej stronie mocy - dodał.
Poseł Łukasz Gibała, który w marcu przeszedł z PO do Ruchu Palikota, mówił, że ci, którzy odeszli z Platformy wywodzą się z różnych środowisk i to nie oni zmienili nagle poglądy, ale zmieniła się PO. - To nie oni dzisiaj opuścili PO, to PO opuściła ich, dlatego że odeszła od swoich ideałów. Jest już obywatelska wyłącznie z nazwy - mówił Gibała.
- Ci ludzie wstępowali do PO a nie do PiS. Tymczasem krakowska PO ma bardzo konserwatywne zabarwienie. Ci ludzie są tolerancyjni, otwarci, szanują różnorodność światopoglądową. W PO byli z tego powodu marginalizowani - dodał Gibała.
Janusz Palikot podkreślił, że bardzo cieszy się, że tylu nowych, młodych ludzi znalazło się w Ruchu Palikota. Jak mówił, od stycznia w szeregi Ruchu w całej Polsce wstąpiło 4 tys. osób.
W połowie marca władze krakowskiej PO informowały, że z członkostwa w PO zrezygnowało w marcu i kwietniu 100 osób (głównie ludzie z kół związanych z posłem Gibałą), a 38 zostało wykreślonych z powodu niepłacenia składek. Jak mówił szef małopolskich struktur partii poseł Ireneusz Raś, ci, którzy odeszli, to nie są znani działacze. PAP w poniedziałek nie udało się skontaktować z posłem Rasiem.