Palestyńscy politycy pojadą jednak do Arafata
Trzech palestyńskich polityków najwyższej rangi uda się we wtorek do Paryża, by zobaczyć się w podparyskim szpitalu z przywódcą Autonomii, Jaserem Arafatem - poinformowali przed południem dwaj liderzy palestyńscy.
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 14:24
Wiadomość przekazał były szef służb bezpieczeństwa a obecnie lider arafatowskiej organizacji Al-Fatah, Mohammed Dahlan, a następnie została ona potwierdzona przez szefa dyplomacji palestyńskiej Nabila Szaatha.
Dahlan i Szaath zaprzeczyli wcześniejszym informacjom na temat odwołania wizyty u łoża chorego Arafata premiera Ahmeda Korei, sekretarza generalnego Organizacji Wyzwolenia Palestyny Mahmuda Abbasa i szefa dyplomacji Autonomii Palestyńskiej Nabila Szaatha.
Wizyta palestyńskiej trójki miała zostać anulowana po wypowiedzi dla katarskiej rozgłośni Al-Dżazira żony Arafata, Suhy.
Określiła ona planowaną wizytę polityków Autonomii w szpitalu jako próbę "pogrzebania za życia" Arafata i "spisek". Oni usiłują pogrzebać Abu Ammara(pseudonim wojenny Arafata) żywcem - powiedziała katarskiej stacji przez telefon Suha Arafat, oskarżając przedstawicieli palestyńskich władz o próbę uzurpowania sobie pozycji męża.
Z informacji, podanych przez Dahlana wynika, że Korei, Abbas i Szaath udadzą się w poniedziałek do Jordanii - we wtorek natomiast z Ammanu wylecą do Paryża.
Utrzymana w histerycznym tonie wypowiedź żony Arafata wywołała wzburzenie w kołach palestyńskich, gdzie wypomniano jej, że od lat nie próbowała nawet zobaczyć się z mężem.
Cytowany przez Reutera jeden z palestyńskich wiceministrów, Sufian Abu Zaida, w wywiadzie dla izraelskiej rozgłośni wojskowej odpowiedział na zarzuty żony Arafata: Jaser Arafat nie jest prywatną własnością Suhy Arafat. Naród palestyński jej nie zna. To kobieta, która przez trzy lata w czasie trwania intifady ani razu nie widziała się z mężem.
Jak podawały cytowane przez agencję Reutera media izraelskie, po przybyciu trzech polityków do szpitala, gdzie Arafat znajdować się ma w stanie śpiączki, prawdopodobnie miała zapaść decyzja o odłączeniu aparatury medycznej, sztucznie utrzymującej go przy życiu. Informacji tej jednak nie potwierdziły żadne inne źródła.