Palestyńscy liderzy nie jadą do Arafata
Odwołano planowaną na
poniedziałek wizytę w Paryżu trzech najwyższej rangi polityków
palestyńskich - podała agencja Associated Press z Ramalli. Ma to zapewne związek z wypowiedzią żony Arafata, która oskarżyła polityków o spisek przeciwko jej mężowi.
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 08:57
Zdaniem tego źródła, odwołanie wyjazdu i spotkania z hospitalizowanym pod Paryżem ciężko chorym Jaserem Arafatem trzech Palestyńczyków - premiera Ahmeda Korei, sekretarza generalnego Organizacji Wyzwolenia Palestyny Mahmuda Abbasa i szefa dyplomacji Autonomii Palestyńskiej Nabila Szaatha - ma związek z wcześniejszą wypowiedzią żony Arafata, Suhy.
W wywiadzie dla Al-Dżaziry określiła ona planowaną wizytę polityków Autonomii w szpitalu jako próbę "pogrzebania za życia" Arafata i "spisek". Oni usiłują pogrzebać Abu Ammara (pseudonim wojenny Arafata) żywcem - powiedziała katarskiej stacji przez telefon Suha Arafat, oskarżając przedstawicieli palestyńskich władz o próbę uzurpowania sobie pozycji męża.
O odwołaniu wizyty polityków w Paryżu poinformował na konferencji prasowej w Ramalli sekretarz prezydenta Autonomii, Tajed Abdelrahim. Zastrzegł jednak, iż podróż może dojść do skutku w późniejszym terminie.
Z kolei cytowany przez Reutera jeden z palestyńskich wiceministrów, Sufian Abu Zaida w wywiadzie dla izraelskiej rozgłośni wojskowej odpowiedział na zarzuty żony Arafata: Jaser Arafat nie jest prywatną własnością Suhy Arafat. Naród palestyński jej nie zna. To kobieta, która przez trzy lata, w czasie trwania intifady (powstania palestyńskiego) ani razu nie widziała się z mężem.
Jak podawały w poniedziałek rano cytowane przez agencję Reutera media izraelskie, po przybyciu trzech polityków do szpitala, gdzie Arafat znajdować się ma w stanie śpiączki, prawdopodobnie miała zapaść decyzja o odłączeniu aparatury medycznej, sztucznie utrzymującej go przy życiu. Informacji tej jednak nie potwierdziły żadne inne źródła.