Palestyńczycy nie zgadzają się na rozmowy bez Arafata
Szef palestyńskich negocjatorów Saeb Erekat oświadczył, że przedstawiciele Palestyńczyków będą mogli prowadzić rozmowy pokojowe z amerykańskim sekretarzem stanu Colinem Powellem jedynie za zgodą Jasera Arafata.
01.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Erekat zareagował w ten sposób na apel amerykańskiego prezydenta Georga Busha o odsunięcie od władzy palestyńskiego przywódcy. Apel ponowił w niedzielę Colin Powell, podkreślając, że Stany Zjednoczone nie zamierzają prowadzić rozmów z Jaserem Arafatem.
Saeb Erekat podkreślił podczas rozmowy z sekretarzem generalnym Ligii Arabskiej, Amrem Mussa, że Waszyngtonowi nie uda się wyizolować Jasera Arafata z polityki. _ Kto chce prowadzić rozmowy pokojowe, musi zapukać do drzwi Arafata_ - podkreślił palestyński negocjator. Dodał, że Powell nie znajdzie ani jednego Palestyńczyka, skłonnego do spotkania się z nim poza biurem Arafata. Jego zdaniem, stanowisko Stanów Zjednoczonych w tej sprawie jest antydemokratyczne.
W niedzielnym wywiadzie dla telewizji CBS Colin Powel powiedział, że Stany Zjednoczone nie będą prowadziły rozmów z Jaserem Arafatem. Zaznaczył, że od 18 miesięcy Jaser Arafat nie skorzystał z żadnej z możliwości, aby powstrzymać przemoc.
Wcześniej w swoim przemówieniu George W. Bush opowiedział się za utworzeniem niezależnego państwa palestyńskiego. Warunkiem byłoby jednak - według prezydenta - zaniechanie przez Palestyńczyków przemocy i terroryzmu oraz wybór nowych instytucji palestyńskich, w tym także przywódców Autonomii.
Arafat oświadczył, że wybór nowych władz Autonomii Palestyńskiej zależy tylko od samych Palestyńczyków, którzy powinni zdecydować o tym w wyborach. (iza)