ŚwiatPalący mąż zwiększa ryzyko poronienia

Palący mąż zwiększa ryzyko poronienia

Ciężarne kobiety narażone na wdychanie dużych ilości dymu papierosowego, np. z powodu nałogu męża, mają znacznie wyższe ryzyko poronienia we wczesnych dniach ciąży niż żony niepalących mężczyzn - zaobserwowali naukowcy z USA. Wyniki publikuje pismo "American Journal of Epidemiology".

Palący mąż zwiększa ryzyko poronienia
Źródło zdjęć: © AFP

01.06.2004 11:41

Zespół z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Harvarda przeprowadził badania w grupie 526 niepalących Chinek, pracownic fabryki tekstylnej. Wszystkie niedawno wyszły za mąż i próbowały zajść w ciążę. Codziennie, próbki moczu pacjentek były poddawane testom, które pozwalają bardzo szybko wykryć ciążę. Polegają one na oznaczaniu poziomu hormonu o nazwie ludzka gonadotropina kosmówkowa (hCG)
, który jest produkowany od drugiego dnia ciąży przez łożysko.

Naukowcy zebrali też dane na temat ilości papierosów wypalanych przez małżonków badanych pacjentek. Okazało się, że kobiety, których mężowie palili dziennie przynajmniej 20 papierosów miały o 80% wyższe ryzyko poronienia w pierwszych 6 tygodniach ciąży, w porównaniu z żonami niepalących mężczyzn.

Również kobiety, których mężowie wypalali mniej, niż 20 papierosów na dzień miały podwyższone ryzyko poronienia, ale w znacznie mniejszym stopniu. Żony nałogowych palaczy miały też większe trudności z zajściem w ciążę niż żony mężczyzn wolnych od nałogu lub palących mało.

Zdaniem prowadzącego badania dr. Xiping Xu, bierne palenie może sprzyjać poronieniom przynajmniej na dwa sposoby - dym papierosowy może mieć bezpośredni toksyczny wpływ na ciążę lub może powodować zmiany w poziomie i równowadze hormonów kluczowych dla jej podtrzymania.

Naukowiec uważa, że tego typu badania pomagają zwrócić uwagę opinii publicznej na negatywny wpływ biernego palenia na zdrowie. "Ludzie są dobrze poinformowani o szkodliwości palenia, powinni jednak zdać sobie sprawę, że bierne wdychanie dymu papierosowego może być równie niebezpieczne" - konkluduje.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)