Pałac do reprywatyzacji
Rodzina Lubomirskich dochodzi w sądach swoich praw do zespołu pałacowo-parkowego w Jabłonnie k. Warszawy.
Domaga się potwierdzenia, że pałac nie podlegał pod dekret o reformie rolnej.
Lubomirscy są sukcesorami Maurycego Potockiego, ostatniego do 1944 r. właściciela pałacu. Budynek, spalony przez wojska niemieckie, został przejęty przez Skarb Państwa na podstawie dekretu z 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej. Odbudowany i wyposażony ogromnym nakładem środków, stał się centrum szkoleniowo-konferencyjnym Polskiej Akademii Nauk. Adwokat Jerzy Kaczorek, pełnomocnik PAN, jest więc przekonany, że w razie przekazania rezydencji Lubomirskim, Skarb Państwa wystąpi o zwrot tych nakładów.
Rezydencja ziemiańska
Na razie wszystko zależy od ustalenia, czy zespół pałacowo-parkowy w Jabłonnie podpadał pod dekret o reformie rolnej. A więc czy między pałacem a resztą majątku ziemskiego istniał, czy nie istniał, związek funkcjonalny.
O stwierdzenie, że go nie było, wystąpił w 2009 r. Herakliusz Jerzy Lubomirski. Wojewoda mazowiecki orzekł, że taki związek istniał, ale minister rolnictwa i rozwoju wsi, rozpatrujący odwołanie H.J. Lubomirskiego, uznał, że dekretowi podlegał tylko sad. Potwierdził więc tu stanowisko wojewody, uchylił natomiast decyzję w części dotyczącej zespołu pałacowo-parkowego i orzekł, że pałac nie podpadał pod dekret o reformie rolnej.
- Był to kompleks zabytkowych obiektów o charakterze rezydencjonalnym. Nie było tam nic, co miałoby charakter rolniczy, niezbędny do funkcjonowania części folwarcznej majątku - mówi Adam Michałowski, naczelnik wydziału w MRiRW. - Dokumenty wyraźnie wskazują, w jaki sposób były wykorzystywane poszczególne części majątku - dodaje.
PAN zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego pkt 1. decyzji. Jej zdaniem należałoby uznać, że pałac podlegał dekretowi, gdyż był związany z majątkiem ziemskim.
H.J. Lubomirski zaskarżył pkt 2. W jego ocenie błędnie przyjęto, że starannie zaprojektowany sad miał charakter rolniczy.
Bliżej zakończenia
WSA stwierdził jednak, że ten punkt decyzji nie budzi wątpliwości i oddalił jego skargę. Uwzględnił natomiast skargę PAN i uchylił pkt 1. Zdaniem sądu minister nie dość wnikliwie ustalił stan faktyczny sprawy i musi go ustalić ponownie.
Minister rolnictwa, ale także PAN, zaskarżyły wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. PAN kwestionowała brak w uzasadnieniu wskazówek do ustalania związku funkcjonalnego. Minister nie widział podstaw do ponownego ustalania stanu faktycznego sprawy trwającej już sześć lat. Poparła go pełnomocniczka H.J. Lubomirskiego.
NSA oddalił skargę kasacyjną PAN i uwzględnił skargę ministra rolnictwa. Uchylił wyrok WSA w części dotyczącej pkt 1. decyzji ministra, czyli zespołu pałacowo-parkowego, przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania.
Wyrok NSA przybliża Lubomirskich do ostatecznego załatwienia sprawy. Nie musi już ona, jak chciał sąd I instancji, wracać do organu, który miałby od nowa ustalać jej stan faktyczny. Wraca do WSA, który jest związany oceną prawną NSA.
- Minister uzasadnił swoje stanowisko, a rolą sądu ma być ocena, czy jest ono prawidłowe - powiedziała sędzia Agnieszka Miernik.
Z orzecznictwa NSA wynika, że rezydencje ziemiańskie z reguły nie pozostawały w związku funkcjonalnym z częścią gospodarczą majątku.
sygn. akt I OSK 933/13