Pakunek z łuską po naboju dla Prodiego
Do prywatnego domu przewodniczącego
Komisji Europejskiej Romano Prodiego w Bolonii nadeszła przesyłka zawierająca łuskę po naboju, petardy i
napisany piórem list.
12.01.2004 | aktual.: 12.01.2004 21:05
Pakunek nie stanowił zagrożenia. "To tylko śmieci" - zapewnił rzecznik Prodiego, Marco Vignudelli. Podkreślił, że nie ma nic, co by wskazywało, od kogo pochodzi list. Prodi przebywał w poniedziałek w Brukseli, ale w domu była jego żona.
W grudniu do unijnych instytucji i osobistości, w tym do Prodiego, nadeszła seria listów-pułapek. Jeden z nich otworzył sam Prodi w swym domu w Bolonii. Z paczki buchnęły płomienie, ale na szczęście nie doszło do wybuchu i Prodiemu nic się nie stało.
Policja włoska podejrzewa, że za tymi próbami zamachów stało jedno z ugrupowań anarchistycznych w Bolonii.
Po serii incydentów wzmożono środki bezpieczeństwa. W zeszłym tygodniu przedstawiciele wydziałów antyterrorystycznych z całej Europy utworzyli grupę zadaniową, która ma rozpracować we Włoszech sprawę listów-pułapek.(iza)