Pakistański generał: atak na Afganistan to czyste szaleństwo
W środę w Islamabadzie były szef wywiadu pakistańskiego, Hameed Gul, powiedział, że amerykański atak na Afganistan byłby "czystym szaleństwem".
Jako szef ISI (Inter-Services Intelligence) generał Gul m.in. potajemnie zaopatrywał w broń Afgańczyków walczących z armią radziecką.
Zdaniem Gula, generała w stanie spoczynku, taki atak doprowadziłby do wojny, której USA nie mogłyby wygrać i która pochłonęłaby wiele ofiar.
Siły amerykańskie mogłyby zająć Kabul w ciągu trzech dni, ale nie zdołałyby go utrzymać, podobnie jak nie zdołałyby utrzymać u władzy nowego rządu afgańskiego - uważa Gul i twierdzi, że z profesjonalnego punktu widzenia taki atak byłby "czystym szaleństwem".
Generał przewiduje trzy możliwe scenariusze wydarzeń - do wszystkich podchodzi sceptycznie.
Scenariusz pierwszy - atak rakietowy na miejsce pobytu Osamy bin Ladena. Amerykanie próbowali już tego - bez powodzenia - w 1998 roku, po zamachach na dwie ambasady USA w Afryce.
Scenariusz drugi - wysłanie oddziału sił specjalnych z zadaniem porwania bin Ladena. W tym wypadku sceptycyzm Gula wynika stąd, że wywiad amerykański musiałby dostarczyć precyzyjnych informacji o miejscu pobytu bin Ladena, na co - zdaniem byłego szefa ISI - nie ma co liczyć.
Trzeci scenariusz, zdaniem Gula - najbardziej prawdopodobny, to zainstalowanie przez Amerykanów nowego rządu w Kabulu.
Były pakistański "szef szpiegów" uważa, że USA nie byłyby w stanie takiego reżimu utrzymać u władzy, bo zwróciliby się przeciw niemu wszyscy Afgańczycy i ostatecznie Amerykanie musieliby się wycofać nie tylko z Afganistanu, lecz także znad Zatoki Perskiej.
Generał uważa też, że w konflikt mogłyby na jakimś etapie zostać wciągnięte Chiny, sąsiadujące z Afganistanem. (mw)