OZZL nie chce referendum
Problem służby zdrowia jest zbyt złożony,
aby mógł stać się przedmiotem powszechnego głosowania, w którym
wezmą udział głównie osoby nieznające tego tematu - ocenia
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL).
08.10.2008 | aktual.: 08.10.2008 11:23
Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział we wtorek, że w najbliższym czasie zwróci się do Senatu z wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie prywatyzacji ochrony zdrowia.
Według Związku, problem, który proponuje się rozwiązać drogą powszechnego referendum, "nie jest ani prosty, ani jednoznaczny", ponieważ można nim łatwo manipulować albo nieświadomie wprowadzić w błąd uczestników referendum.
"Nie jest prawdą, jak sugerował w czasie swojego wystąpienia Pan Prezydent, że prywatyzacja szpitali oznacza wprowadzenie zasad wolnego rynku do służby zdrowia. Może być tak, że wszystkie szpitale będą prywatne, a służba zdrowia będzie całkowicie kontrolowana przez państwo" - napisał OZZL w oświadczeniu.
"Czym innym jest zatem pytanie o prywatyzację szpitali, a czym innym o wprowadzenie zasad wolnego rynku w ochronie zdrowia. A nawet, gdyby zdecydowano się wprowadzić w Polsce zasady wolnego rynku w systemie opieki zdrowotnej, to wcale nie musi oznaczać, że wszyscy obywatele będą podlegać rynkowym zasadom dostępu do leczenia" - podkreślono.
Według OZZL możliwe jest stworzenie systemu, w którym świadczeniodawcy i ubezpieczalnie działają w ramach wolnego rynku, a państwo finansuje ubezpieczenie zdrowotne lub bezpośrednio opłaca koszty leczenia za osoby, których na to nie stać. "Zatem ewentualne pytanie o wprowadzenie zasad rynkowych do ochrony zdrowia należałoby uzupełnić pytaniem o istnienie (lub ich brak) zasad pomocy państwa dla określonych osób. Możliwe są jeszcze inne i bardziej złożone połączenia zasad rynkowych i ingerencji państwa w systemie opieki zdrowotnej" - napisano w oświadczeniu.
Według OZZL rozstrzygnięcia dotyczące sposobu organizacji opieki zdrowotnej i funkcjonowania szpitali należy powierzyć specjalistom w tej dziedzinie. "Obywateli można zapytać, co najwyżej, czy chcą, aby system był sprawny, aby nie marnował ich pieniędzy, aby leczenie było dostępne niezawodnie - bez kolejek, bez łapówek i tzw. szarej strefy" - czytamy w oświadczeniu OZZL.