Owsiak w Bytomiu: Kacper wygląda jakby spał, ale ślady na jego ciele mówią o agresji
W słońcu ulica Zabrzańska wygląda wręcz pogodnie. Niemal beztrosko. Ale to tutaj, na drugim piętrze kamienicy, miała miejsce tragedia, która zakończyła się bestialskim pobiciem 4-letniego dziecka - tak Jurek Owsiak opisuje swoją wizytę w Bytomiu, gdzie w nocy z piątku na sobotę pogotowie poinformowało policję o przypadku ciężkiego pobicia dziecka. W tej sprawie zatrzymani zostali i aresztowani matka chłopca i jej partner. Matka usłyszała zarzut nieudzielenia pomocy, mężczyzna - zarzut pobicia.
30.12.2013 | aktual.: 30.12.2013 18:38
Owsiak opisuje: "Przyjechaliśmy tutaj z naszymi misiami i z akcją 'Historia misia: nie bij mnie, kochaj mnie', które nieprawdopodobnie zaznaczyły się na schodkach i na chodniku w okolicach miejsca tragedii". Jak dodaje, sąsiedzi nic nie słyszeli. "Mijani ludzie, tak jak my, zbulwersowani sytuacją, ale mam uczucie, że trochę na siłę, bo kamery, bo my, bo kolorowe misie. Czy naszym apelem przemówimy do rozsądku? Na pewno trzeba to robić, trzeba o tym mówić i trzeba prosić wszystkich, osoby prywatne i instytucje, o pomoc" - pisze.
"Kacper jest na intensywnej terapii w stanie bardzo ciężkim. Obok łóżka stoi jedno z urządzeń, USG, z naszym wielkim serduszkiem. Regularnie diagnozowany jest jego organizm. Wygląda jakby spał, ale ślady na ciele mówią o sile agresji, z jaką się spotkał. W 20-letniej karierze ordynatora oddziału, to pierwsze tak drastyczne zdarzenie".
Jurek Owsiak zaapelował o zaostrzenie kar za pobicie dzieci. "Dwie kobiety, które były świadkami zdarzenia, otrzymały zarzut nie udzielenia pomocy, a według mnie powinny otrzymać zarzut współudziału w tej zbrodni" - pisze.
"Rozmawiając ze starszą kobietą, która teraz przebywa w tym mieszkaniu, pytałem o los pozostałej dwójki dzieci - 8-letniego chłopca i 5-letniej dziewczynki" - czytamy w relacji Owsiaka. Dzieci - jak pisze - "Są pod opieką jej znajomych. Możemy mieć tylko nadzieję, że będzie to opieka pełna rodzicielskiej miłości".
"Do tej pory nikt z instytucji powołanych do interwencji w tego rodzaju sprawach nie pojawił się w tym miejscu. To także pokazuje, że system działa bardzo opieszale i moim zdaniem wymaga głębokiego przebudowania, czego oczekuję m.in. od Rzecznika Praw Dziecka" - pisze Owsiak.
"Akcję Miś" zorganizowała Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, by zwrócić uwagę na przemoc wobec dzieci i skłonić dorosłych do reakcji, gdy krzywda dzieje się dzieciom.