PolskaOtworzyli z pompą siłownię przed wyborami, po wyborach zniknęła

Otworzyli z pompą siłownię przed wyborami, po wyborach zniknęła

Kuriozalna sytuacja w Warszawie. Otwarta z pompą dwa dni przed wyborami siłownia plenerowa na Zaciszu, tuż po nich została rozebrana. Czy była tylko przysłowiową kiełbasą wyborczą? Rzecznik prasowy dzielnicy Targówek Rafał Lasota zapewnia, że siłownia wkrótce wróci na swoje miejsce, po tym jak wykonawca naprawi usterki.

Długo oczekiwana siłownia pod chmurką przy ulicy Wyspowej została otwarta w piątek, 14 listopada, kilka godzin przed ciszą wyborczą. Inwestycja kosztowała ponad 26 tys. zł. - Za sprzęt wykorzystany na siłowni miasto zapłaciło ponad 19 tys. zł. Koszt przygotowania projektu i montażu urządzeń w wysokości prawie 7 tys. złotych poniosła dzielnica Targówek - informował burmistrz Grzegorz Zawistowski.

Siłownia obejmowała takie urządzenia do ćwiczeń, jak: wyciskacz, wahadło, wioślarz, orbitrek, twister. "Jako pierwszy urządzenia wypróbował burmistrz Grzegorz Zawistowski, któremu w ćwiczeniach nie przeszkodziła jesienna kurtka i garnitur z krawatem" - chwalił się na swojej stronie internetowej urząd dzielnicy.

Już w wyborczą niedzielę siłownia zaczęła się jednak niebezpiecznie chwiać. W powyborczy wtorek została zdemontowana. - Dostawaliśmy sygnały od mieszkańców, że elementy się obluzowały. Na szczęście nikomu się nic nie stało - wyjaśnia powody demontażu Lasota.

Jak twierdzi rzecznik zawinił wykonawca. - Okazało się, że ławy betonowe pod przyrządy zostały wylane zbyt płytko w gruncie. Teraz wykonawca na własny koszt naprawia usterki - mówi.

- Nasi inspektorzy odbierając siłownię nie zauważyli błędów wykonawcy. Ławy zostały wylane ponownie i dopiero, kiedy beton zastygnie, zostaną zamocowane sprzęty do ćwiczeń. Chcemy mieć pewność, że sytuacja się nie powtórzy - deklaruje.

"Siłownia wkrótce wróci na miejsce"

Rzecznik prasowy twierdzi, że otwarcie siłowni nie miało związku z wyborami, ale było zgodne z terminem wykonania zamówienia zawartym w umowie z wykonawcą. Zapewnia, że siłownia wkrótce wróci na swoje miejsce.

Ponad rok temu, tuż przed referendum w sprawie odwołania ze stanowiska prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz ogłosiła, że w całej stolicy staną plenerowe siłownie. Ich lokalizacje mieli wybrać sami mieszkańcy. Na Targówku do końca 2013 r. miało powstać ich sześć - ich lokalizacje, spośród miejsc wskazanych przez urzędników, wybrali w głosowaniu sami mieszkańcy. Pięć stanęło faktycznie w miejscach wybranych przez mieszkających na Targówku, jednak szósta - zamiast na Zaciszu, przy ul. Łodygowej (jak wybrano w głosowaniu), pojawiła się na Bródnie, przy ul. Suwalskiej.

Po powszechnym oburzeniu mieszkańców, urzędnicy postanowili ją przenieść, a burmistrz osobiście obiecał, że siłownia powstanie na Zaciszu. Miała zostać zbudowana jeszcze przed wakacjami. Tak się nie stało, a siłowania przestała być tematem rozmów. Aż nadeszły wybory samorządowe 2014 r.

Ponowny montaż siłowni zaplanowany jest na początek grudnia.

Sprawę nagłośnił serwis Targówek.info. "Oficjalnych wyników wyborów ciągle nie ma – ale nieoficjalnie wiadomo, że komitet 'Nasz Targówek' Grzegorza Zawistowskiego przepadł z kretesem i nie ma najmniejszych szans na utrzymanie władzy" - czytamy w artykule opublikowanym przez portal.

W środę targowek.info poinformował, że w dzielnicy Targówek właśnie rozebrano jeszcze jedną "wyborczą siłownię" otwartą w piątek na Zaciszu przy ul. Tużyckiej. "Nie regulujcie odbiorników. To się dzieje naprawdę..." - piszą do czytelników autorzy portalu.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (238)