Oto następca Prigożyna w grupie Wagnera? Zadziwiające doniesienia
Prawdopodobnym następcą Prigożyna może zostać Andriej Troszew, bezwzględny dowódca i weteran z Afganistanu, Czeczenii i Syrii - podają media, powołując się na portal France24. Wszystko byłoby intrygujące, gdyby nie fakt, że to dywagacje z... połowy lipca.
Po śmierci Jewgienija Prigożyna i jego bliskiego współpracownika Dmitrija Utkina odżyły spekulacje, kto może go zastąpić - i czy w ogóle ktoś taki będzie - na czele kryminalnej grupy Wagnera.
W mediach pojawiły się informacje - za francuskim portalem telewizji France24 - jakoby Władimir Putin miał niedawno zaproponować, aby na czele grupy Wagnera stanął właśnie Andriej Troszew. Był on formalnym numerem 2 w kierowanej przez Jewgienija Prigożyna grupie Wagnera, miał jednak odmówić poparcia czerwcowego buntu, decydując się stanąć po stronie FSB i rosyjskiego dowództwa wojskowego.
Francuski portal o tym wspominał, ale już ponad miesiąc temu, na długo przed środową katastrofą w okolicach Moskwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, Troszew, urodzony w 1953 roku w Petersburgu (czyli ówczesnym Leningradzie) to emerytowany oficer, który brał udział w agresji ZSRR w Afganistanie (1979-1989). W latach 90. uczestniczył w wojnie w Czeczeni. Był wielokrotnie odznaczany, a za swój udział w działaniach w Syrii został w 2016 roku otrzymał tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej.
"Szczególnie zaangażowany" w Syrii
Za "operacje wojskowe grupy Wagnera w Syrii" Troszew znalazł się na listach sankcyjnych Unii Europejskiej.
"Był szczególnie zaangażowany w rejonie Dajr az-Zaur. Wnosi kluczowy wkład w wysiłki wojenne (prezydenta Syrii - red.) Baszara al-Assada, a zatem wspiera syryjski reżim i czerpie z niego korzyści" - napisano w unijnym dokumencie z 2021 roku.
Oprócz bezwzględności, charakterystycznej dla wszystkich dowódców grupy Wagnera, o osobowości Troszewa nie wiadomo wiele - zaznaczał w połowie lipca francuski portal. Powoływał się wówczas na rosyjskich dziennikarzy, którzy twierdzili, że Troszew miał być widziany w 2017 roku na ulicach Petersburga w stanie upojenia alkoholowego.
"Putin postanowił zamknąć rozdział"
Zupełnie inny scenariusz bierze pod uwagę gen. Waldemar Skrzypczak.
- Jeżeli informacje o śmierci Prigożyna się potwierdzą, oznaczałoby to, że Putin postanowił ostatecznie zamknąć rozdział w historii Rosji, który nosi tytuł "Armia Wagnera" - przekonuje były dowódca Wojsk Lądowych w rozmowie z "Wprost".
- Oczywiście, zapewne, powstanie kilka wersji tej katastrofy - od zamachu po omyłkowe zestrzelenie. Wszak nad Rosją lata wiele ukraińskich bezzałogowców. Spekulacji nie będzie końca. O kulisach tego wydarzenia dowiemy się w ciągu najbliższych dni - dodaje gen. Skrzypczak.
Źródło: France24, PAP, "Wprost"
Czytaj też: