Oto, co obiecują mieszkańcom Piły kandydaci na prezydenta miasta
Lepiej płatne miejsca pracy, innowacyjna gospodarka, rozszerzenie centrum miasta - to tylko kilka z obietnic wyborczych składanych przez kandydatów na prezydenta Piły.
Kandydatów na prezydenta Piły poprosiliśmy o wskazanie trzech najważniejszych problemów miasta, które chcą rozwiązać w trakcie swojej ewentualnej przyszłej kadencji. Obecny prezydent Piotr Głowski wymienił m.in. wzorowany na wielu dużych miastach wojewódzkich plan stworzenia aglomeracji miejskiej, której sercem byłaby oczywiście Piła. Miałaby objąć obszar w promieniu do 50 km wokół miasta i liczyć nawet 400 tys. mieszkańców.
- Na tym skorzystają wszyscy, np. dla handlowców i przedsiębiorców oznacza to możliwość dotarcia do znacznie większej liczby klientów niż obecnie. Projekt wspierany będzie również częściowo przez fundusze Unii Europejskiej - wyjaśnia w rozmowie z WP.PL prezydent Piły.
Drugi projekt to dalsza przebudowa centrum miasta przy wsparciu środków unijnych. Centrum Piły miałoby się rozrosnąć w kilku kierunkach, stając się miejscem jeszcze atrakcyjniejszym dla wszystkich odwiedzających miasto.
Trzeci projekt to dalszy rozwój gospodarczy Piły.
- Już jesteśmy liderem w branży BPO (Business Process Outsourcing) i chcemy swoją ofertę cały czas rozszerzać poprzez rozbudowę strefy przemysłowej Piła Południowo-Wschodnia - mówi Piotr Głowski. - To wielki projekt o skali dwóch budżetów inwestycyjnych Piły. Już powstaje dokumentacja tego projektu - dodaje.
"Piła potrzebuje dobrych miejsc pracy" mówi kandydat PiS Marcin Porzucek
Gospodarka pojawia się jako priorytet także w programach innych kandydatów.
- Piła potrzebuje dużych inwestorów zewnętrznych, ale obecne władze marnują środki na promocję, zamiast na profesjonalne zachęcanie firm z innych regionów Polski czy innych krajów, na autopromocję w lokalnych mediach - uważa Marcin Porzucek, kandydat PiS. - Nieliczne firmy które pojawiły się w Pile, od lat związane były z regionem i znały potencjał Piły. Póki co, niewypałem jest strefa ekonomiczna, gdzie sprzedano dopiero jedną działkę i to lokalnej firmie - tłumaczy.
Porzucek jako prezydent zapowiada politykę, która doprowadzi do powstania wielu lepiej płatnych miejsc pracy niż posady w galeriach handlowych. Zamierza też pozyskiwać dla Piły więcej środków unijnych.
- Jako wiceszef sejmikowej komisji strategii rozwoju regionalnego, wiem, że podobne ośrodki jak np. Ostrów Wielkopolski dostają znacznie wyższe wsparcie. To wynik bierności obecnych władz lokalnych oraz polityka włodarzy regionu - stwierdza.
Trzecim problemem, jakim chce się zająć kandydat PiS to uporządkowanie wywozu śmieci. Marcin Porzucek uważa, że jako prezydent miasta bez trudu doprowadzi do podniesienia jakości usług, obniżenia opłat za wywóz odpadów, a nawet do zwrócenia mieszkańcom nadpłat za bezprawnie jego zdaniem naliczone stawki za zeszły rok.
Tajemniczy kandydat SLD Jan Lus
Kandydat na prezydenta Piły z ramienia SLD Jan Lus głównym hasłem swojego programu uczynił wspieranie sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
- Duże firmy jakoś sobie radzą, to te mniejsze potrzebują wsparcia ze strony władz miasta - mówi w rozmowie z WP.PL Lus. - Handel wielkopowierzchniowy daje nowe miejsca pracy, ale jednocześnie wykańcza małe sklepy. To trzeba zmienić - stwierdza.
Jak to zrobić, tego kandydat SLD nie ujawnia, wyjaśniając, że to się okaże po wyborach. Jan Lus chce też, aby Urząd Miasta stał się pionierem innowacyjności.
- Innowacyjne rozwiązania zachęcą prywatnych przedsiębiorców do zastosowania ich w swoich firmach - uważa kandydat SLD. - Innowacyjność należy też stosować w szkolnictwie tak, aby szkoły publiczne nie pozostawały w tyle za prywatnymi.
Zdaniem Lusa to właśnie na wdrażanie innowacyjnych rozwiązań gospodarczych Piła powinna pozyskiwać środki unijne, a nie na "fajerwerki", jak nazywa inwestycje realizowane przez obecne władze miasta.
Jako człowiek lewicy Jan Lus chce też zająć się pomocą dla tych mieszkańców, którzy nie poradzili sobie z transformacją ustrojową.
- Jako fizyk wiem, jak to zrobić - przekonuje, ale znów nie chce zdradzać szczegółów.
Priorytetem jest tworzenie nowych miejsc pracy
Czwarty kandydat na prezydenta Piły to Włodzimierz Lewiński stojący na czele Komitetu Wyborczego Wyborców "Praca dla wszystkich mieszkańców Piły". Już nazwa komitetu mówi wiele o jego programie.
- Trzeba przeorganizować budżetówkę i urzędy tak, aby faktycznie sprzyjały tworzeniu nowych miejsc pracy - mówi w rozmowie z "Życiem Piły" Lewiński.
Kandydat obiecuje pilanom gminne gwarancje dla kredytów na rozwój działalności gospodarczej. W swoim programie zwraca też uwagę na wolności obywatelskie, które jego zdaniem są w Pile łamane. Jako przykład podaje częste kontrolowanie młodych ludziach na ulicy, co jest zdaniem jest przykładem nękania. Jego zdaniem wolność ograniczą też podwyżki podatków, które według Lewińskiego są nieuniknione ze względu na obecne zadłużenie miasta.