Ostrzał moździerzowy w Bagdadzie, kilkadziesiąt ofiar
W zamachu samobójczym i ostrzale
moździerzowym rano, w południowej części Bagdadu zginęło
kilkadziesiąt osób - równie wiele zostało rannych - wynika z
danych irackiej policji.
Jadący ciężarówką zamachowiec-samobójca zdetonował ukryty pod ładunkiem cegieł materiał wybuchowy przed betonowym murem, chroniącym siedzibę policji w głównie sunnickiej dzielnicy Bagdadu - Dura. Na miejscu zginęło dwadzieścia osób, a 26 zostało rannych. Wybuch słychać było niemal w całym mieście - nad miejscem ataku długo unosiła się chmura czarnych dymów. Policyjny budynek został poważnie uszkodzony. Wśród zabitych w zamachu jest 16 policjantów, a wśród rannych - 15 funkcjonariuszy. Pozostałe ofiary, to przypadkowi przechodnie.
Bezpośrednio po ataku, żołnierze amerykańscy i iraccy izolowali całkowicie strefę wybuchu. Na miejscu trwa akcja ratunkowa - nie jest wykluczone, że pod gruzami muru i budynku mogą jeszcze znajdować się ludzie - zabici bądź ranni.
Siły USA i Iraku zamknęły też w sobotę centralną bagdadzką dzielnicę Karrada, gdzie - jak wyjaśniono - prowadzona jest operacja, wymierzona przeciwko terrorystom.
Niemal trzy godziny przez zamachem na siedzibę policji w sunnickiej części miasta, co najmniej trzy osoby zginęły a siedem zostało poważnie rannych w ostrzale moździerzowym południowego Bagdadu. Celem ataku była szyicka dzielnica stolicy - Abu Daszir.
W zachodnim Iraku, w niespokojnej prowincji Anbar, także w sobotę przed południem miały miejsce trzy zgrane w czasie ataki samobójcze na posterunki armii i policji irackiej. Trzej terroryści zdetonowali ładunki ukryte w samochodach. Według irackiej policji zginęło osiem osób a 20 zostało rannych.
Z kolei na południe od Bagdadu, w miejscowości Haswa zamachowiec zdetonował materiały wybuchowe schowane w ciężarówce. W eksplozji, oprócz terrorysty, zginęło pięć osób a 33 zostały ranne.
W piątek, w zamachu, w Bagdadzie ciężko ranny został iracki wicepremier, sunnita Salam Zikam Ali az-Zubaji. Zamachowiec- samobójca zdetonował ładunek, kiedy wicepremier wraz z innymi wiernymi wychodził po modlitwie z meczetu koło swego domu i biura. W sobotę podano, że stan polityka, zdaniem lekarzy, jest zadowalający.