Ostre starcia we Francji
Po całodniowych, przeważnie pokojowych demonstracjach zorganizowanych w całej Francji z udziałem ponad miliona osób, wieczorem w centrum Paryża, a zwłaszcza w okolicach Sorbony, doszło do ostrych starć między młodzieżą protestującą przeciwko nowemu prawu pracy a
policją.
19.03.2006 | aktual.: 06.04.2006 16:36
Przeciwko setkom uczestników najbardziej bojowego marszu, który przeciągnął ze wschodnich dzielnic Paryża w kierunku położonej w śródmieściu Sorbony, policja użyła armatek wodnych i gazów łzawiących.
Grupa najbardziej radykalnych demonstrantów podpaliła wejście do jednego z dużych sklepów. Młodzi ludzie, niektórzy zamaskowani, przewracali i podpalali samochody, rozbili przystanek autobusowy, rzucali kamieniami w policję. Obiektem ataku demonstrantów był m.in. bar McDonald's. Rannych zostało 7 policjantów i 17 demonstrantów. Policja zatrzymała 166 uczestników zajść. Sytuacja uspokoiła się dopiero około północy.
Wcześniej w sobotę fala pokojowych protestów z udziałem młodzieży studenckiej i licealnej przetoczyła się przez wiele ośrodków akademickich Francji. W Bordeaux, Marsylii, Clermont Ferrand doszło również do gwałtownych wystąpień, ale o mniejszym zasięgu niż później w Paryżu.
Według szacunków jednego z organizatorów, lewicowej centrali związkowej CGT w sobotę w demonstracjach zorganizowanych w całej Francji wzięło udział 1,5 mln osób, a w samym Paryżu 350 tys.
Ogólnonarodowa akcja protestacyjna, trzecia już w tak masowej skali w ciągu ostatnich tygodni, zorganizowana została przez stowarzyszenia studenckie i związki zawodowe w celu zaprotestowania przeciwko ustawie o pierwszej umowie o pracę (CPE).
Młodzież studencka i związkowcy domagają się od rządu, aby zmienił ustawę dotyczącą osób nie mających ukończonych 26 lat, która pozwala pracodawcom zwalniać ich bez podania motywów w ciągu pierwszych 24 miesięcy.
Sobotnie protesty były jeszcze bardziej masowe niż w poprzednich dniach, na co wskazują nawet liczby podawane przez ministerstwo spraw wewnętrznych, wg którego demonstrujących było w całej Francji 503,6 tys., a w samym Paryżu 80 tys.
W poprzednich dwóch ogólnonarodowych akcjach wzięły udział rownież setki tysięcy osób. Wg organizatorów, 7 marca demonstrowało w całej Francji milion osób (według policji 400 tys.). W ostatni czwartek natomiast w około 200 demonstracjach w całej Francji uczestniczyło od 250 tys. do 500 tys. studentów i licealistów.
Sobotnie demonstracje odbyły się w dziesiątkach francuskich miast. Na czele paryskiej demonstracji, która ruszyła z placu Denfert-Rochereau w kierunku Placu Narodu, szli z transparentem "wycofać CPE" czołowi przywódcy związkowi.
Najpierw niech wycofają CPE, a dopiero wówczas podejmiemy negocjacje nad całokształtem problemu zatrudnienia młodzieży - oświadczył sekretarz generalny związku CFDT, Francois Chereque. Związki żądają wycofania CPE zanim jeszcze dojdzie do rozmów na temat zwiększenia zatrudnienia młodzieży, wśród której bezrobocie przekracza 22%.
Związki zawodowe popierają protest studentów, którzy demonstrują swą niezgodę na CPE, organizując pochody uliczne i okupując uniwersytety. W piątek 26 uniwersytetów było całkowicie zablokowanych, a w 35 uczelniach strajkowano.
Premier Francji Dominique de Villepin odmówił wycofania się z postanowień ustawy, zaznaczając jednak, że spróbuje uczynić je "łatwiejszymi do przełknięcia". Według najnowszych sondaży już dwie trzecie Francuzów jest przeciwnych tej reformie.
Podczas sobotniej demonstracji przeciwko CPE w Lyonie policja musiała użyć armatek wodnych, aby oddzielić demonstrujących od grupy 2,5 tys. Turków, którzy protestowali w tym samym czasie przeciwko wznoszeniu w centrum miasta pomnika dla upamiętnienia masakry półtora miliona Ormian, dokonanej przez Turków w 1915 roku.
Protestujący, powiewając tureckimi flagami, nieśli transparenty i kartony z napisami "To nie była turecka zbrodnia!". Demonstrujący przeciwko CPE Francuzi reagowali na turecką demonstrację okrzykami "faszyści!" i "wracajcie do domu!"
Wielu spośród Ormian, którzy przeżyli masowe mordy w Imperium Otomańskim, uciekło do Francji, gdzie wpływowa ormiańska mniejszość liczy dziś ok. 300 tys. osób. Parlament francuski po długiej kampanii w mediach, podjął w 1998 roku uchwałę kwalifikującą masakrę Ormian w Turcji jako zbrodnię ludobójstwa.