PolskaOstre spięcie Tuska z dziennikarzem TVP. "Nie udzielam panu głosu"

Ostre spięcie Tuska z dziennikarzem TVP. "Nie udzielam panu głosu"

Donald Tusk podczas czwartkowej konferencji prasowej wdał się w dyskusję z dziennikarzem TVP. - Ja nie udzielam panu głosu - grzmiał lider PO. Redaktor Telewizji Publicznej wyszedł po tym oburzony z sali.

Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka

29.07.2021 14:59

Donald Tusk wziął w czwartek udział w spotkaniu z ekspertami medycznymi. Część z nich doradza również premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w jego rządowym zespole.

Przewodniczący PO na konferencji prasowej zaapelował m.in. o "wyjęcie kwestii pandemii i naszej wspólnej walki o bezpieczeństwo Polaków z pola konfliktu politycznego".

Mówił również o "prowizoryczności" działań rządu w związku z pandemią COVID-19. Zdaniem lidera Platformy PiS powinien "na serio" zająć się promowaniem szczepień. Jak zauważył, wciąż są miliony Polaków, którzy nie szczepią się, bo nie mają zaufania i są niepewni co do skutków szczepionki.

- Należy rzucić wszystkie siły i środki, jakie są w dyspozycji rządu i mediów publicznych, na tłumaczenie, jak ważne jest szczepienie dla bezpieczeństwa osobistego szczepionych, bezpieczeństwa i zdrowia ich bliskich, i dla Polski, jako całości, dla całego kraju - powiedział Tusk.

Zobacz także: PGZ: Wojskowe Centralne Biuro Konstrukcyjno-Technologiczne

Spięcie Tuska z dziennikarzem TVP

Odpowiedział na to dziennikarz TVP Info Miłosz Kłeczek, który stwierdził, że Telewizja Publiczna "odpaliła kilka programów, informujących o zagrożeniach związanych z COVID-19 i promują szczepienia". - Prośba, aby pan nadrobił te zaległości antenowe i wycofał się ze swoich słów, bo tak będzie uczciwie. Nie wykorzystujmy pandemii do walki politycznej - powiedział redaktor TVP.

Doprowadziło to do słownego spięcia. - Bardzo pana rozczaruję - rozpoczął Tusk. - Telewizja Publiczna nie spełnia swojej misji i wszystkie statystyki pokazują to w sposób jednoznaczny. Mój apel dotyczy wymiany treści, które jątrzą i konfliktują Polaków. Jestem bohaterem tych treści, jak chyba nikt nigdy wcześniej w historii Telewizji Publicznej, być może nawet w Europie. Więc czuję się tu kompetentny - wskazał lider PO.

Przewodniczący Platformy ocenił, że jego apel w sprawie TVP "jest bardzo umiarkowany". - Chcę, żebyście chociaż połowę tych nienawistnych treści w głównych pasmach, przede wszystkim w "Wiadomościach", zastąpili przemyślaną i skuteczną promocją szczepień. Nie tylko ja odnoszę wrażenie, że polityka informacyjna rządu i rządowych mediów przynosi odwrotne skutki - mówił Tusk.

- Żeby przekonać Polaków, trzeba naprawdę wierzyć w to, co się mówi. Trzeba mieć determinację i elementarną przyzwoitość w tej kwestii. Tu chodzi o ludzkie życie, a nie o propagandowe interesy partii rządzącej i mediów im służących. Jeśli nauczycie się formułować pytania, które służą debacie i zmienicie swoją formułę ze zorganizowanej nagonki na opozycję, będę odpowiadał na wasze pytania. Teraz proszę o następne pytanie - dodał.

Dziennikarz opuszcza konferencję

Wtrącił się w to ponownie Miłosz Kłeczek. - Ja nie udzielam panu głosu - grzmiał na jego słowa Donald Tusk.

- Wiemy, jak pan traktował dziennikarzy, gdy siłą wyrywano im materiały w redakcji tygodnika "Wprost", bo kompromitowały pana rząd, ale chcielibyśmy, by te standardy nie wracały - odpowiedział na to dziennikarz TVP. - Dlaczego takie sceny tutaj muszą się odbywać? Ja zadałem dwa pytania, spokojnie i elegancko, a pan przewodniczący nie potrafi odpowiedzieć - ocenił redaktor.

- Najlepszym komentarzem jest to, że raczej wzbudził pan spontaniczny śmiech - powiedział zaś Tusk.

Dziennikarz TVP opuścił po tym konferencję. - Ja nie będę się z rzecznikiem szarpał. Do widzenia - stwierdził Miłosz Kłeczek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1546)